Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski

To pośrednie wystąpienie przeciwko Ojcu Świętemu – mówił gość Jacka Nizinkiewicza o słowach o. Tadeusza Rydzyka, który bronił biskupa Edwarda Janiaka odsuniętego od kierowania diecezją kaliską w związku z oskarżeniami o tuszowanie przypadków pedofilii.

– Decyzje o mianowaniu biskupów i ich odwołaniu należą wyłącznie do Stolicy Apostolskiej, natomiast tu był komentarz jednoznaczny, że był to męczennik mediów – a tu określono z góry, że wszystkie zarzuty stawiane biskupowi przez Stolicę Apostolską są jakby wątpliwe – mówił ks. Isakowicz-Zaleski.

Mówiąc o słowach o. Rydzyka duchowny stwierdził, że jest to „bardzo zła sytuacja”. – Jesteśmy świadkami pewnego rozbicia w Kościele polskim – ocenił. – Te decyzje należą do Stolicy Apostolskiej, negowanie tych decyzji rzutuje mocno. A jednocześnie niestety także część biskupów w Polsce myśli podobnie – że to jest wszystko atak na Kościół, że są to zmyślone zarzuty – dodał.

Według duchownego ks. Isakowicz-Zaleski był „reprezentantem głosy części przynajmniej władz kościelnych, które mają jednak inne zdanie”.

– I to jest bardzo źle, bo Kościół musi się oczyścić. Nie ma innej możliwości – stwierdził duchowny.

Według ks. Isakowicza-Zaleskiego zareagować na słowa o. Rydzyka powinna nuncjatura papieska w Polsce.

Duchowny ubolewał też, że w sprawie o. Rydzyka nie było reakcji „dwóch najważniejszych biskupów, którzy są wybrani przez innych biskupów jako ich przedstawiciele” – przewodniczący Episkopatu i jego zastępca „w ogóle nie zabrali głosu”. – Ich milczenie jest bardzo wymowne, władze Episkopatu powinni się do tej sprawy ustosunkować – dodał.

– Dziś Kościół cofa się do epoki, gdy był oblężoną twierdzą. W czasie komunizmu można było to zrozumieć. Komunizm upadł jednak 30 lat temu, żyjemy w innej rzeczywistości, sytuacja naprawdę się zmienia – podkreślił duchowny.

– Kościół zachowuje się jakby nie widział tych zmian – ubolewał.

Zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego milczenie Episkopatu powinno spowodować reakcję Watykanu na słowa o. Rydzyka.

Ksiądz Isakowicz-Zaleski ostrzegał też przed utrzymywaniem się „sojuszu tronu z ołtarzem”. – Dzisiaj mamy do czynienia z taką sytuacją. 29. rocznica powstania Radia Maryja to nie jest wydarzenie na skalę państwową, a tutaj reprezentacja władzy była ogromna – minister sprawiedliwość, wielu innych polityków, przedstawiciele Episkopatu. To już poszło za daleko – ocenił. Zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego długotrwałe zbliżenie Kościoła i władz prowadzi do ich wzajemnego uzależnienia.

Ksiądz Isakowicz-Zaleski stwierdził też, że w „kierownictwie Radio Maryja czas na zmiany”. – To nie jest tak, że Radio to jest jeden człowiek. Nie może to medium głosić herezji, ani uprawiać sojuszu ołtarza z tronem – stwierdził.