W przeddzień wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych gościem podcastu „Rzecz w tym” był Artur Bartkiewicz, dziennikarz „Rzeczpospolitej” i szef strony głównej RP.pl, który przybliża bieżące wydarzenia w zaciętej kampanii pomiędzy Donaldem Trumpem a Kamalą Harris. Sondaże pokazują wyrównane poparcie dla obojga kandydatów, a wypowiedzi Trumpa oraz nietypowe wątki, jak historia wiewiórki Peanut, wzbudzają duże emocje w mediach. Rozmówcy dyskutowali też, jak temat międzynarodowych sojuszy USA, wojny na Ukrainie i wewnętrzne sprawy Ameryki mogą wpłynąć na wybory.
Bartkiewicz zauważa, że Trump powrócił do przemówień bez promptera, co skutkowało kontrowersyjnymi wypowiedziami. Jedna z nich to stwierdzenie, że „nie powinien był opuszczać Białego Domu” po przegranej w 2020 roku, co może niepokoić wyborców niezdecydowanych. Kolejna wypowiedź dotyczyła dziennikarzy. Nawiązując do zamachu na jego życie, do którego doszło latem w czasie wiecu w Butler, w Pensylwanii, Trump stwierdził, że „aby go dorwać” zamachowiec musiałby tym razem „strzelać przez” przedstawicieli mediów (Trump użył tu określenia fake news – fałszywe informacje. Były prezydent wielokrotnie określał tym terminem przedstawicieli mediów głównego nurtu – red.). - I nie przeszkadza mi to – dodał były amerykański prezydent - To są radykalne słowa, które mogą zniechęcić wyborców niezrzeszonych - komentuje Bartkiewicz.
Niecodzienny temat, jak los oswojonej wiewiórki Peanut, stał się symboliczny w końcówce tej kampanii. Bartkiewicz zwraca uwagę, że historia wzburzyła środowisko Trumpa i uwidoczniła jego sprzeciw wobec opresyjnego działania państwowej biurokracji, jednocześnie podkreślając różne podejście obojga kandydatów do zarządzania.
Kwestie gospodarki i imigracji stanowią główne wątki Trumpa, który ostrzega przed „wielkim kryzysem na miarę 1929 roku”. Bartkiewicz zauważa, że te obawy budzą duże zainteresowanie na prowincji. Kamala Harris natomiast koncentruje się na ochronie praw kobiet i demokracji. – Harris argumentuje, że Trump zagraża podstawowym wolnościom Amerykanów, zwłaszcza prawu do aborcji – mówi dziennikarz „Rz”.
Bartkiewicz zwraca uwagę na wysokie fundusze zgromadzone przez Harris, które mogą przynieść trudności w przekonaniu klasy pracującej i mniejszości etnicznych. - To paradoks, że Harris, kandydatka „centrolewicowej partii”, reprezentuje interesy amerykańskiego establishmentu - zauważa Bartkiewicz.
Wielkim pytaniem pozostaje, jak wybór nowego prezydenta wpłynie na politykę zagraniczną USA, zwłaszcza na pomoc dla Ukrainy. - Trump planuje szybkie zakończenie wojny na Ukrainie, co może oznaczać kompromis korzystny dla Rosji - ocenia Bartkiewicz. Z drugiej strony, Harris oferuje kontynuację polityki wsparcia, co sprzyjałoby relacjom amerykańsko-polskim.
Z perspektywy Polski wygrana Trumpa może stanowić wyzwanie w kontekście relacji z NATO i bezpieczeństwa regionu. - Trump może kwestionować rolę NATO, co oznaczałoby podziały wśród sojuszników - zauważa Bartkiewicz. Z kolei Harris jako kandydatka demokratów jest postrzegana jako przewidywalna partnerka dla obecnej koalicji w Polsce.