Czy gafy Joe Bidena, narastający chaos w świecie i słaba kampania Kamali Harris oddadzą Amerykę w ręce Donalda Trumpa? „Demokraci mieli cztery lata, by znaleźć odpowiedź na Trumpa… i tego nie zrobili” – mówi Jędrzej Bielecki w podcaście „Rzecz w tym”.
W najnowszym odcinku podcastu „Rzecz w tym” Michał Płociński i Jędrzej Bielecki, dziennikarz działu zagranicznego „Rzeczpospolitej” oraz były korespondent w Waszyngtonie, analizują nadchodzące wybory prezydenckie w USA, wskazując na kluczowy błąd Partii Demokratycznej – niewykreowanie nowego, silnego lidera. Pomimo czterech lat przy władzy, demokraci nie przedstawili nowej, charyzmatycznej postaci, która mogłaby stanąć do walki z Donaldem Trumpem. Czy ich marazm odda Biały Dom republikanom?
Ostatnia prosta bez „gamechangera” – Kamala Harris na przegranej pozycji?
Kampania Kamali Harris, zastępującej Joe Bidena, nie przyniosła demokratom spodziewanego efektu. Michał Płociński podkreśla: „Jeżeli ktoś oczekiwał gamechangera, musi być zawiedziony”. Partia Demokratyczna zawaliła kampanię. Pomimo licznych wezwań do odświeżenia wizerunku partii, demokraci zostali przy sprawdzonych, ale niekoniecznie skutecznych nazwiskach.
Bielecki wskazuje, że brak nowej postaci odzwierciedla stagnację, a kandydatura Harris – choć historyczna – niesie ryzyko, że dla części wyborców będzie kojarzyć się z niechcianymi zmianami.
Biden słynie z gaf: Portorykańczycy i śmieci
Dziennikarz podkreśla, że w ostatnich dniach kampanii Joe Biden, znany z gaf i niefortunnych wypowiedzi, nie powinien zabierać głosu publicznie. „Bidenowi nie chodziło o to, że Portorykańczycy są śmieciami, ale wyszło, jak wyszło” – mówi Bielecki, wskazując na błędy w komunikacji ze strony otoczenia Bidena. Tymczasem Trump sprawnie wykorzystuje takie gafy, podbijając swoją wiarygodność w oczach przeciętnego wyborcy.
„Problemem nie jest Biden, ale jego otoczenie,” stwierdza Bielecki, dodając, że każdy błąd może kosztować Demokratów kluczowe głosy. Dziennikarz krytycznie ocenia otoczenie Bidena, które nie zdołało odpowiednio przygotować prezydenta, mimo że każda wypowiedź na końcu kampanii ma ogromne znaczenie dla niezdecydowanego elektoratu.
USA w przededniu wyborów prezydenckich: polaryzacja, polaryzacja i polaryzacja
Ameryka jest dziś bardziej spolaryzowana niż kiedykolwiek, a różnice te przekładają się bezpośrednio na stabilność poparcia dla kandydatów. „To niemalże dwa osobne narody” – mówi Bielecki, zauważając, że Trump i Harris stali się symbolami tych różnic. Polaryzacja wyborców zmniejsza możliwości, by Harris mogła skutecznie przejąć część elektoratu Trumpa.
Choć Partia Demokratyczna przeforsowała ambitne programy reform, to w opinii wielu wyborców pozostaje oderwana od ich codziennych problemów. Zdaniem Bieleckiego „wielkie reformy socjalne i inwestycyjne Bidena to za mało, by przekonać kluczowych wyborców, którym wzrost cen dał się we znaki”. Słaby przekaz i błędy komunikacyjne utrudniają im dotarcie do niezdecydowanych wyborców.
„Zatopiony przez własną drużynę” – Donald Trump wykorzystuje błędy demokratów
Trump szybko przejął inicjatywę, wzmacniając poparcie w kluczowych stanach, w których gafy Bidena i Harris odbiły się głośnym echem. „Każda taka wpadka demokratów to paliwo dla Trumpa” – zauważa Bielecki, dodając, że republikanie skrupulatnie korzystają z tego na finiszu kampanii.
Trump i jego zwolennicy coraz głośniej podważają wiarygodność wyborów, co może skutkować chaosem. W sytuacji, gdy wyniki wyborów w kluczowych stanach mogą być kontestowane, Trump liczy na wsparcie Sądu Najwyższego. „Trump jest do tego lepiej przygotowany niż w 2021 roku” – ostrzega Bielecki, analizując plan republikanów, by walczyć o Biały Dom za pomocą prawniczych manewrów.
Jak zwycięstwo Trumpa może wpłynąć na wybory prezydenckie w Polsce
Wynik wyborów w USA może mieć duże znaczenie dla polskiej polityki, zwłaszcza jeśli do Białego Domu wróci Donald Trump. Na początek: kluczową pozycję w polskiej polityce zagranicznej może zdobyć Andrzej Duda mający dobre relacje osobiste z Trumpem. Jak zauważa Płociński, dla wyborów prezydenckich w Polsce i partii, które wciąż nie mogą się zdecydować, na jakich kandydatów postawić. to może być gamechanger.
Rozmówcy rozważają, czy dobrym kandydatem na czasu chaosu będzie Rafał Trzaskowski . „Trzaskowski sprawdza się w czasach stabilizacji, ale gdy chaos narasta, wyborcy mogą widzieć w Pałacu kogoś innego” – spekuluje Płociński. A Bielecki się zastanawia, czy to Jarosław Kaczyński i PiS nie wystawią wówczas zupełnie nowej, nieoczekiwanej postaci.
Trump kontra Harris: Równe szanse w niepewnych czasach
Jędrzej Bielecki podkreśla, że zarówno Donald Trump, jak i Kamala Harris mają dziś równe szanse na wygraną. „Economist” daje obu kandydatom po 50 proc. szans – wynik jest więc niepewny.
Czy demokraci zapłacą wysoką cenę za brak nowego lidera? Czy Joe Biden przegapił kluczowy moment na zmianę strategii? W miarę jak Stany Zjednoczone zbliżają się do rozstrzygającego głosowania, napięcie i niepewność rosną, a ostateczny wynik pozostaje nieprzewidywalny.