W zeszłym tygodniu padł rekord zakażeń. PiS uznało, że sam sobie z tym nie poradzi, że musi działać, bo cała wina spadnie na partię rządzącą – komentują Michał Szułdrzyński i Michał Kolanko w podcaście „Polityczne Michałki”.
Podczas spotkania z opozycją prezes PiS zaproponował modyfikację projektu tzw. ustawy Hoca. Po zmianach projekt przewiduje m.in., że pracodawca będzie mógł wymagać od pracowników regularnych testów na Covid-19, osoba która się nie przetestuje będzie mogła być uznana za winną zakażenia współpracownika, co będzie dawało podstawę o ubieganie się o odszkodowanie w wysokości 5-krotności minimalnego wynagrodzenia. - Ta konstrukcja tak naprawdę oznacza, że to pracodawca ma obowiązek przeprowadzać testy, nie ma w ogóle mowy o zachęcaniu do szczepień, pracownik, który się im nie podda, będzie uznany za potencjalnie winnego zakażenia się przez innego pracownika. A co jeśli ktoś zarazi się od członka rodziny albo od kogoś z kim stał w kolejce w sklepie? – pyta Michał Szułdrzyński. - Być może jest tak, że Jarosław Kaczyński jest już dogadany, ustawa przejdzie po linii partyjnej, 220 osób w klubie PiS zagłosuje za, może jeszcze poseł Mejza i Ajchler, projekt wyjdzie z Sejmu, trafi do Senatu, a potem do prezydenta. Potem prezes Kaczyński powie: zrobiliśmy już wszystko, o co wam chodzi? – dodaje Michał Kolanko.
W podcaście również o tym, jaką strategię na walkę z pandemią mają Lewica i Szymon Hołownia oraz czy ostatnie doniesienia o podsłuchach w telefonie Michała Kołodziejczaka, lidera AgroUnii, zmienią dynamikę w sprawie sejmowej komisji ds. inwigilacji.
fot. PAP/Radek Pietruszka