Robert Lewandowski podważył autorytet trenera, ale on z tego słynie, robi to regularnie, taka jego spécialité de la maison. Jedynym, do którego nie miał żadnych zastrzeżeń i którego uwielbia, jest Pep Guardiola – mówi dziennikarz sportowy Piotr Żelazny.
Przegraliśmy z Holandią 1:2, ale więcej niż o wyniku czy grze reprezentacji Polski, dyskutuje się dziś o tym, dlaczego na drugą połowę nie wyszedł kapitan. Co się stało wczoraj z Robertem Lewandowskim? Czy najlepszy polski piłkarz po meczu z Włochami podważył autorytet selekcjonera? I na ile pozwolić mogą sobie wielcy piłkarze? Czy rzeczywiście się zdarza, że piłkarze grają na zwolnienie trenera?
– Chemia między Jerzym Brzęczkiem a grupą naruszona jest od dłuższego czasu. Brzęczka lubi młodzież, której selekcjoner daje dużo szans. Lubi też grupa weteranów skupiona wokół Kamila Glika. Ale jeśli chodzi o trzecią grupę, czyli Lewandowskiego, Szczęsnego, Krychowiaka, to tu już wielkiego szacunku i wielkiej chemii między nimi nie ma – mówi Żelazny. – Liga Narodów to mimo wszystko były mecze testowe. A nic tak nie buduje atmosfery, jak wyniki. Bardzo dużo zależeć będzie od meczów marcowych, a potem pierwszego spotkania na Euro ze Słowacją. Jeśli je zagramy słabo, atmosfera w zespole będzie nieznośna - dodaje gość podcastu.
Czy kibice stracili wiarę w reprezentację? Czy piłka reprezentacyjna w ogóle może nam dawać takie emocje, jak wcześniej? I co nas czeka na Euro? O tym wszystkim w rozmowie z Michałem Płocińskim opowiada Piotr Żelazny, dziennikarz sportowy, redaktor naczelny magazynu „Kopalnia”.
Słuchaj na kanale „Rzeczpospolita: Audycje” na iTunes, Spotify, aCast, Google Podcasts, Stitcher.
Fot. JANEK SKARZYNSKI / AFP