Idole młodego pokolenia. Skąd się wziął fenomen influencerów?

Na kontraktach reklamowych zarabiają więcej niż wzięci celebryci. Mają miliony subskrybentów w mediach społecznościowych, a o podobnej karierze marzy niemal połowa polskich nastolatków. O tym, jak rozumieć internetowy świat młodzieży i dlaczego warto za nim nadążać w rozmowie z Michałem Płocińskim mówi dr Justyna Pokojska, socjolożka, specjalistka od socjologii cyfrowej, Digital Economy Lab UW.

Świat współczesnej młodzieży zmienia się szybciej niż obecnych trzydziesto-, czterdziestolatków, dawniej mody nie mijały w ciągu miesięcy, a swobodnie ewoluowały. - Mimo że pewne mody i poszukiwanie wspólnego języka są uniwersalne, to jakość i sposób, w jaki one są teraz realizowane dzięki nowym technologiom, jest nie do pojęcia dla osób, które były wychowane przed pokoleniem „digital natives” – tłumaczy dr. Pokojska. Nowi influencerzy i popularne w mediach społecznościowych kanały są w stanie bardzo szybko zdobyć popularność i głębokie zaangażowanie fanów, ale nie trwa ono długo. - To tempo zmian, jak szybko się wrasta i wyrasta w kolejny kanał na YouTube, jest tak wielkie, że nie jesteśmy tego w stanie ogarnąć – mówi gościni podcastu.

Jak tłumaczy dr Pokojska język, którym komunikują się młodzi czerpie z internetu. Pełen jest akronimów, skrótów, emotikonek, które przenikają każdy komunikat. - Żeby za tym nadążać, trzeba podglądać i uczyć się od młodych. To ciekawy przejaw tzw. socjalizacji odwrotnej. Nie często jest tak, że to młode pokolenia uczą starsze. Jeśli spojrzymy na historię świata, to przy XVIII – wiecznej rewolucji przemysłowej było podobnie, ale nie mamy często takich doświadczeń - mówi.

Coraz więcej młodych chce związać swoją przyszłość z Internetem. Według badania IQS „Aspiracje dziewczynek w Polsce”, wykonanego dla fundacji Inspiring Girls Polska, aż 48 proc. badanych nastolatek marzy o karierze związanej z YouTube, Tik Tokiem albo Instagramem. Według Justyny Pokojskiej, nastąpiło przedefiniowanie hierarchii zawodów i kategorii pracy, która nie jest dziś traktowana jak przywilej. – Wychowano nas w przekonaniu, że praca może wzbudzić szacunek, a dobrze wykonywane zadanie zasługuje na pochwałę, a dziś się okazuje, że właściwie brak pracy może być szanowany, bo praca nie jest rozumiana, tak jak wcześniej - dodaje.

fot. AdobeStock

Prowadzący

Redaktor „Plusa Minusa”, dziennikarz społeczno-polityczny i kulturalny. Radiowiec, hip-hopowiec i zapalony kibic sportowy. Pisze o zmianach cywilizacyjnych. Od studiów filozoficznych i politologicznych śledzi świat idei. Robi wywiady, recenzuje kulturę popularną i prowadzi audycję muzyczną „Rap Sesja” w warszawskim Radiu Kampus.