Powstanie Kanału Zero Krzysztofa Stanowskiego może się okazać najważniejszym wydarzeniem politycznym roku – mówił Michał Płociński w podcaście „Polityczne Michałki”. Wraz z Michałem Szułdrzyńskim zastanawiali się, dlaczego dyskusja o CPK przebiła partyjne bańki, tworząc poważny problem dla Koalicji 15 października.
Michał Szułdrzyński i Michał Płociński zauważyli, że nowe media tworzą nową politykę. Dowodem jest nie tylko powstanie Kanału Zero. Tucker Carlson przeprowadził rozmowę z Władimirem Putinem, którą można obejrzeć wyłącznie u niego na stronie internetowej i w kanale Tucker Carlson on X, na dawnym Twiiterze.
Autorzy „Politycznych Michałków” zastanawiali się też, jak PiS i PO odnajdą się w tej nowej rzeczywistości. Co zrobią, jeśli internetowy kanał Krzysztofa Stanowskiego wystawi nawet kilku kandydatów na prezydenta Polski? Czy polską prawicę i centroprawicę czekają - jak mówi chińskie przekleństwo - ciekawe czasy?
Dlaczego to akurat temat CPK przebił bańki i podzielił w Polaków w poprzek linii sympatii partyjnych? Czy Donald Tusk zrozumie nowe aspiracje Polaków i Platforma odetnie się jednak od własnej narracji o „megalomańskich” wielkich inwestycjach? I dlaczego Jarosław Kaczyński całkowicie odpuszcza temat CPK, za to pcha PiS do awantury pod Sejmem? Po co Kaczyński mówi dziś o zagrożeniu morderstwami politycznymi?
Najważniejsze wydarzenia, to czym żył świat w ostatnim tygodniu, wydarzyły się z kanałach internetowych — zauważył Szułdrzyński.
Najważniejsze rzeczy w polityce polskiej, czyli dziwny wywiad z Andrzejem Dudą, odbył się na inaugurację Kanału Zero, a jedna z kluczowych emocji politycznych w tym tygodniu, dotycząca budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, dotyczyła debaty, która odbyła się na kanale youtube'owym. Co się stało z naszym światem mediów? - pytał.
Z kolei Michał Płociński zauważył, że formuła internetowego wywiadu z prezydentem, trwającego ponad godzinę „była taka, że prezydent musiał powiedzieć coś ważnego, zaliczyć jakąś wpadkę”. - No i tak się stało — dodał.
Bo zgadzam się absolutnie z Jakubem Dymkiem, że ten mężczyzna poniżej 50 lat jest wyborcą, który nie jest się w stanie rzeczywiście na dzisiejszej scenie odnaleźć. Lewica do niego nie trafia, PiS do niego nie trafia, Konfederacja by chciała, ale jak widzimy po wynikach wyborów też nie do końca — wyjaśnił. Tymczasem „Krzysztof Stanowski z Robertem Mazurkiem wchodzą w tę niszę”.
Wiemy, że to będzie wielki sukces, widzimy, że to już jest wielki sukces, a dlaczego to jest tak ważne wydarzenie polityczne? Dlatego, że widzimy, że po prawej stronie pojawia się jakaś nisza, jest jakaś dziura, którą można wypełnić. To, że wszyscy uwierzyliśmy w to, że Krzysztof Stanowski może wystartować na prezydenta, pewnie nie wystartuje, ale to nie jest przypadek, to nie wynika z tego, że my po prostu wierzymy we wszystko, co mówi Krzysztof Stanowski, tylko to miałoby sens. Po prawej stronie jest nisza, którą teraz będą się wszyscy starali wypełnić. PIS jest słaby, a Kanał Zero pokazuje, że żadne TV Republiki, żadne nowe magazyny, tylko w internecie prawica może się odbudować - ocenił Płociński.
Płociński przypomniał też, że w to w „Plusie Minusie” w 2015 roku był „słynny wywiad Roberta Mazurka z Krzysztofem Stanowskim". - Krzysztof Stanowski po raz pierwszy pojawił się jako zwierzę polityczne i opowiadał Robertowi Mazurkowi, że wcześniej głosował na Palikota, a wcześniej głosował na Platformę Obywatelską. Teraz czuje się oszukany i w drugiej turze zagłosuje na Andrzeja Dudę. On jest reprezentantem bardzo wielu mężczyzn w wieku, powiedzmy, 25-50, którzy nie do końca na tej stronie potrafią się odnaleźć -dodał.
PAP, Bartłomiej Zborowski