„Ustawa o Sądzie Najwyższym, zmieniająca zasady prowadzenia postępowań dyscyplinarnych sędziów trafiła w tym tygodniu na biurko prezydenta. Ale zarówno politycy PiS, jak i urzędnicy Kancelarii milczą, pilnując by nie wyprzedzić swymi słowami decyzji Andrzeja Dudy” – mówią Michał Szułdrzyński i Michał Kolanko.
Nie ma już odwrotu. Kontestowana przez Solidarną Polskę ustawa, która ma odblokować Krajowy Plan Odbudowy, przeszła przez Sejm i Senat i trafiła na biurko prezydenta Andrzeja Dudy. W środę Sejm – zgodnie ze wszystkimi przewidywaniami – odrzucił poprawki opozycji z Senatu. Politycy PiS przekonują, że ustawa odblokuje Krajowy Plan Odbudowy.
Co zrobi prezydent? Nasi rozmówcy z Pałacu Prezydenckiego ani oficjalnie, ani nieoficjalnie nie chcą przesądzać czy zapowiadać jego decyzji. Ale jak wynika z naszych informacji, jedno wydaje się prawie przesądzone: prezydent nie będzie zwlekał z decyzją, która ma – jak się wyraził jeden z naszych rozmówców – zapaść w „nieodległym czasie”.
W czwartek wezwanie do weta przyszło ze strony koalicji rządzącej. Do odesłania do Sejmu ustawy wezwał prezydenta Andrzeja Dudę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Politycy opozycji, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą za to, że niezależnie od decyzji prezydenta może zdarzyć się, że KE nie odblokuje środków aż do wyborów jesienią tego roku.
W podcaście "Polityczne Michałki" Michał Szułdrzyński i Michał Kolanko rozmawiają także o układaniu się opozycji do startu w jesiennych wyborach i odejściu Hanny Gill-Piątek z Polski 2050 Szymona Hołowni. „Nie spodziewam się tu nagłych ruchów, ale być może posłanka w przyszłości wystartuje z listy KO” - mówił Michał Kolanko.
"Jestem przekonana, co niejednokrotnie podkreślałam, że w nadchodzących wyborach po stronie opozycji demokratycznej potrzebny jest przede wszystkim silny blok opozycji, zdolny do ostatecznego pokonania partii Jarosława Kaczyńskiego" – przekazała” – tłumaczyła Hanna Gill – Piątek.
Wcześniej lider Polski 2050 Szymon Hołownia i prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosili współpracę przy stworzeniu „listy wspólnych spraw do załatwienia”.
W Sejmie można usłyszeć, że Platforma realnie nie rezygnuje ze starań o wspólną listę – ale będzie teraz grać na czas. Z jednej strony politycy PO przekonują, że to Szymon Hołownia odrzucił teraz propozycję budowy jednego bloku, a z drugiej, że przyjdzie jeszcze czas, w którym do Platformy przyjdzie. W podtekście: gdy jego notowania osłabną na tyle, że będzie do tego zmuszony. Wtedy – taka może być kalkulacja PO – tworzenie „jednej listy” będzie łatwiejsze, już tylko na warunkach Donalda Tuska. Lider PO na posiedzeniu klubu sugerował zresztą, że losy jednej listy rozstrzygną się być może dopiero w finale.
Fot. PAP/EPA