Podczas VI plenum komitetu centralnego Komunistycznej Partii Chin zatwierdzono długo oczekiwaną rezolucję historyczną. To trzeci taki dokument w historii Państwa Środka. Z opublikowaniem dokumentu czekano jednak tydzień, by nie ujawniać go przed spotkaniem Xi Jinpinga z prezydentem USA, Joe Bidenem. Jakie ważne zmiany kryją się w tym dokumencie? Jakie będą nowe kierunki rozwoju kraju? Czy dojdzie do konfrontacji militarnej z Tajwanem? Czy konwencjonalna wojna mieści się w perspektywie Chin? O tym z prof. Bogdanem Góralczykiem, sinologiem i hungarystą, publicystą „Rzeczpospolitej”, rozmawia Bogusław Chrabota.
Gość podcastu przypomina, że dopiero po raz trzeci w historii Państwa Środka wydano rezolucję historyczną - poprzednio w 1945 i 1982 roku. W tegorocznym dokumencie KPCH postawiła trzy ważne cele dla kraju: zamiast ekspansji, rozmachu gospodarki i eksportu, siłą napędową ma stać się silna klasa średnia i kwitnący rynek wewnętrzny oraz wyeliminowanie biedy. Do 2040 roku, czyli na stulecie Chińskiej Republiki Ludowej, Chiny mają też być „kwitnącą cywilizacją w rozumieniu maoistowskim, a nie neoliberalnym”. – To oznacza osiągnięcie poziomu wyrównanych dochodów, urawniłowka – podkreśla prof. Górlaczyk. Trzeci cel, który postawili przywódcy KPCh i jednocześnie najważniejszy dla Zachodu: do 2035 roku Chiny będą społeczeństwem innowacyjnym. - Chiny mają ziemie rzadkie, czyli 17-18 pierwiastków, bez których nie ma postępu naukowo-technicznego. Do niedawna miały 90%, dziś 70% wydobycia i eksportu tych surowców. Bez nich nowoczesne technologie nie funkcjonują – tłumaczy gość podcastu. - W ślad za tym idzie ekspansja w kosmosie. Chiny są tam ze względów merkantylnych: idą po nowe surowce, ziemie rzadkie i być może pierwiastki, których na Ziemi nie ma – dodaje.
Czy dojdzie do konfrontacji militarnej ze „zbuntowaną prowincją”? - Najbardziej realny scenariusz to blokada Tajwanu. Chiny nie będą starały się doprowadzić do konwencjonalnej wojny. Inwazja militarna byłaby totalną klęską – ocenia prof. Góralczyk.
fot. PAP/EPA