Prezydent powinien być obywatelski, stojąc ponad światopoglądami. Władysław Kosiniak-Kamysz ma zbyt małą partię, by zostać przez nią zdominowanym. To zasadnicza różnica między Kosiniakiem-Kamyszem, a prezydentem Andrzejem Dudą czy panią wicemarszałek Kidawą-Błońską. To osoby, które są reprezentantami partii i interes partii reprezentują, nie patrząc na interes wspólnoty - mówił w audycji "Game Changer" Paweł Kukiz, lider ruchu Kukiz'15.
- Sam zaproponowałem prezydentowi Dudzie, prezesowi Kaczyńskiemu, by Kukiz'15 był zapleczem prezydenckim w parlamencie. Nie chodziło tu o to, by Kukiz zdobył z pomocą prezydenta np. stanowiska w KGHM, ale chodziło o wprowadzenie zmian ustrojowych, o których mówię od zawsze. Niestety okazało się, że to jest prezydent partyjny, a prezes Kaczyński nie jest zainteresowany wzmacnianiem prezydenta - powiedział Kukiz.
- Cały czas jestem antysystemowy. System to nie personalia, tylko kwestie ustrojowe, które powodują, że w relacji władza-obywatel to obywatel stanowi służebną rolę wobec władzy. Z całą pewnością wiele nauczyłem się przez ostatnie lata. Zmieniła się formuła działania. Byłem przekonany, że romantyzmem jestem w stanie przewrócić system. Niestety nie. Tu trzeba struktur, tu trzeba pieniędzy. Trzeba prowadzić pewną grę - mówił Kukiz.
Subskrybuj kanał „Rzeczpospolita: Audycje” na iTunes, Spotify, SoundCloud, aCast, Google Podcasts, Stitcher