Pobicie urzędnika z miliardami w tle. Afera SKOK Wołomin i wyrok za podżeganie do pobicia Kwaśniaka

Prawomocny wyrok za podżeganie do brutalnego pobicia Wojciecha Kwaśniaka, byłego wiceszefa KNF, to ważny moment, ale nie koniec afery SKOK Wołomin – uważa Cezary Szymanek, zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej”.

Sprawa SKOK Wołomin to nie tylko miliardowe straty, ale również powiązania polityczne, działalność służb specjalnych i próby przerzucania winy na ofiary. W kwietniu 2014 roku Wojciech Kwaśniak został brutalnie pobity przed swoim domem w Warszawie. Jak przyznawali później biegli, cudem przeżył atak gazową rurką.  – To był akt haniebny, bulwersujący i skandaliczny. Drugi taki przypadek po zabójstwie generała Marka Papały – mówi Cezary Szymanek. Sprawcy chcieli zatrzymać działania Komisji Nadzoru Finansowego wobec SKOK-u Wołomin.

Kwaśniak był jednym z urzędników najintensywniej analizujących działalność SKOK-u Wołomin, gdzie – jak ustalono – mogło dojść do wyprowadzenia nawet trzech miliardów złotych. – Stał się niebezpieczny, więc zlecono jego pobicie – uważa Szymanek. W tle przewijają się nazwiska polityków PiS Grzegorza Biereckiego i Jacka Sasina.

Jak przypomina Szymanek, SKOK-i zyskały popularność jako przyjazne lokalnym społecznościom, ale ich działalność omijała pełny nadzór bankowy. Dzięki temu mogły oferować atrakcyjniejsze warunki, a jednocześnie stały się narzędziem wpływu – również politycznego. – To był system finansowania mediów sprzyjających PiS – podkreśla.

Pobicie wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka. Kto został skazany

Piotr Polaszczyk, skazany za podżeganie do pobicia Kwaśniaka, to były funkcjonariusz WSI i wiceprzewodniczący rady nadzorczej SKOK Wołomin. Prokuratura wskazuje, że brutalny atak miał dać mu czas na próbę legalizacji działań poprzez sprzedaż przeterminowanych kredytów do zagranicznego banku.

Sytuacja stała się absurdalna w 2018 roku, kiedy CBA zatrzymało… samego Kwaśniaka. – Myślałem, że to znów atak przestępców – wspominał sam Kwaśniak w jednym z wywiadów. 

Sprawa pobicia Wojciecha Kwaśniaka. Kto ponosi odpowiedzialność

Zdaniem Szymanka to ówczesny prokurator generalny Zbigniew Ziobro próbował przekierować uwagę opinii publicznej do afery tzw. „banku za złotówkę” i Marka Chrzanowskiego, ówczesnego szefa KNF. Zatrzymanym urzędnikom KNF postawiono zarzut niedopatrzeń w sprawie SKOK Wołomin. – Tak oto z ofiary zrobiono winnego – komentuje Szymanek. Jak dodaje, słynne słowa senatora Biereckiego: „Nie jest tak, że bandyta zawsze bije tego dobrego” zapadły w pamięć jako skandaliczne i oburzające.

Bierecki, choć wielokrotnie wzywany jako świadek, przez długi czas unikał stawiennictwa przed sądem. Gdy wreszcie się pojawił, zasugerował, że napaść na Kwaśniaka mogła być mistyfikacją. „Takie było powszechne przekonanie” – mówił w sądzie.

Mimo że dziś SKOK-i nadal funkcjonują, wiele pytań pozostało bez odpowiedzi. Prawomocny wyrok wobec Piotra Polaszczyka powinien być początkiem nowego etapu dochodzenia do prawdy. – Musimy się dowiedzieć, kto co robił, kto zarobił i kto zapewniał polityczny parasol ochronny – mówi Szymanek na zakończenie rozmowy.

Redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”
Urodzony w 1980 r. Absolwent filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim, dziennikarz, publicysta. Szef weekendowego magazynu „Plus Minus”. W „Rzeczpospolitej” od 2008 roku, najpierw jako zastępca, potem szef działu krajowego oraz zastępca redaktora naczelnego. Od października 2024 r. redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”. Zdobywca nagrody Grand Press 2016 w kategorii publicystyka. W 2016 nominowany - wraz z Andrzejem Stankiewiczem - również do nagrody Radia Zet im. Andrzeja Woyciechowskiego, oraz do nagrody Kisiela. W 2019 nominowany do nagrody Dobry Dziennikarz. Autor książki „Prawica dla opornych” (Wydawnictwo RM, Warszawa 2023).