W obecnej sytuacji i w obliczu ewentualnego lockdownu, warto zaopatrzyć domową apteczkę w podstawowe leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe. To powinno wystarczyć – mówi mgr farm. Michał Byliniak, były prezydent Grupy Farmaceutycznej Unii Europejskiej (PGEU).
U progu sezonu infekcyjnego i w samym szczycie zakażeń koronawirusem pytamy Michała Byliniaka, czy w razie wprowadzenie kolejnych obostrzeń i ograniczenia dostępu do porad lekarskich można ratować się wizytą w aptece. Mgr Michał Byliniak, farmaceuta, były prezydent Grupy Farmaceutycznej Unii Europejskiej (Pharmaceutical Group of the European Union, PGEU), opowiada, czym jest opieka farmaceutyczna, funkcjonująca w wielu krajach świata, i dlaczego może ona stanowić poważny oręż w walce z pandemią.
Choć w Polsce dopiero myśli się o wprowadzeniu opieki farmaceutycznej (jest elementem projektu ustawy o zawodzie farmaceuty), już dziś pytamy mgr. Byliniaka, czy w i jakich czynnościach farmaceuta może wyręczyć lekarza?
Michał Byliniak, szef Okręgowej Izby Aptekarskiej w Warszawie i wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, odpowiada także na pytania, czy w sytuacji ograniczonej dostępności do porad lekarskich można ratować się wizytą w aptece. I czy warto wyprzedzić infekcję koronawirusem i zawczasu zabezpieczyć zapasy leków przeciwgorączkowych czy przeciwkaszlowych.
Zdaniem eksperta, w obecnej sytuacji i w obliczu ewentualnego lockdownu, warto zaopatrzyć domową apteczkę w podstawowe leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe. Zwłaszcza że w czasie kwarantanny i izolacji nie można wychodzić z domu. Nie warto jednak samodzielnie przyjmować leków przeciwkaszlowych, bo w przypadku koronawirusa nie są one skuteczne a mogą one stłumić ważne objawy.
Fot. AdobeStock