Za wzrost poparcia dla Konfederacji odpowiada narcyzm grupowy

„Oceniam, że poparcie dla Sławomira Mentzena będzie jeszcze rosło, bo politycy Konfederacji czerpią z tych samych strategii, które doprowadziły do władzy Donalda Trumpa” – mówi w podcaście „Rzecz w tym” Krzysztof Janik, były przewodniczący SLD.

W najnowszym sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” Konfederacja osiągnęła 17,1% poparcia, notując znaczący wzrost. Czy to sygnał głębszych zmian na scenie politycznej? W podcaście „Rzecz w tym” Michał Płociński rozmawia z dr. Krzysztofem Janikiem, politykiem i politologiem, byłem ministrem spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Leszka Millera, obecnie rektorem Uczelni Łukaszewski. Dyskusja dotyczy przyczyn wzrostu poparcia dla Konfederacji, populizmu w polityce oraz przyszłości polskiej lewicy.

Dlaczego Konfederacji rośnie poparcie? Suma dwóch emocji i narcyzm grupowy 

Z czego wynika wzrost poparcia dla Konfederacji i Sławomira Mentzena? – Mnie się wydaje, że to jest dość proste, bo to jest suma dwóch emocji. Jedna to egoizm, a druga to potrzeba nowości, młodości – tłumaczy Krzysztof Janik. W jego ocenie młodsze pokolenia nie identyfikują się już z konfliktami lat 90., które wciąż rozgrywają liderzy PiS i KO.

– Oceniam, że poparcie dla Sławomira Mentzena będzie jeszcze rosło, bo politycy Konfederacji czerpią z tych samych strategii, które doprowadziły do władzy Donalda Trumpa. – mówi Janik. I dodaje: – Psychologia społeczna zna takie pojęcie jak narcyzm grupowy. To znaczy: może tobie nie jest w tej chwili najlepiej, ale my zrobimy wszystko, żeby twój indywidualny los się poprawił. Przedtem jednak musimy wzrosnąć jako państwo – wyjaśnia.

Dlaczego Lewicy spada poparcie?

Czy to oznacza, że lewica w Polsce nie potrafi odpowiedzieć na te wyzwania? Zdaniem byłego przewodniczącego SLD popełniła ona błąd, zbytnio eksponując kwestie światopoglądowe, zamiast skupić się na problemie nierówności społecznych. – Nierówności społecznych w Polsce jest na tyle dużo, że lewica powinna jednak tam szukać – tłumaczy Janik.

W jego ocenie problemem polskiej polityki jest postępująca polaryzacja i brutalizacja debaty publicznej. – Ja nie mogę patrzeć na te telewizyjne połajanki wzajemne, bo one nic nie wnoszą, a psują obyczaje – mówi były minister. I dodaje, że społeczeństwo staje się coraz bardziej podzielone, a politycy zamiast szukać wspólnych rozwiązań, straszą się nawzajem – Tu PiS straszy ludzi Tuskiem, Tusk straszy Kaczyńskim. Może po pierwsze przestańmy się wzajemnie straszyć, a po drugie zacznijmy rozmawiać.

Krzysztof Janik: Politycy muszą przestać mówić językiem populizmu

Czy III RP ma jeszcze zdolność do politycznej autonaprawy? Zdaniem Krzysztofa Janika kluczowe jest odbudowanie elit i położenie nacisku na rzeczową debatę. – Potrzebna jest odbudowa elit, czyli osób, które potrafią mówić nie językiem populizmu, tylko językiem rzeczowości – podkreśla. Nad czym powinny debatować ? Rozmówca podcastu „Rzecz w tym” ocenia, że np. nad przyszłością polskiego systemu emerytalnego, rolą sztucznej inteligencji oraz globalnymi wyzwaniami. Bo populizm to droga donikąd.

Prowadzący

Zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej”. Redaktor prowadzący codzienne wydania i redaktor weekendowego magazynu „Plus Minus”. Absolwent politologii na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Od 2011 r. w „Rzeczpospolitej”. Od 2007 r. pisze o polityce, sprawach społecznych i przemianach cywilizacyjnych. Bardzo uważnie śledzi debatę publiczną. Prowadzi w Radiu Kampus audycję muzyczną „Rap Sesja” (od 2009 r.) oraz poranne pasmo „Kapitan Poranek”. Miał autorski cykl rozmów „My, Polacy” w Programie 3 Polskiego Radia oraz współprowadził audycję „O wszystkim z kulturą” w Programie 2 Polskiego Radia. Prowadzący podcastów „Rzeczpospolitej”, w tym „Rzecz w tym”.