W najnowszym odcinku podcastu "Rzecz w tym" analizujemy gorące wydarzenia z wyborczej nocy w USA, podczas której Donald Trump zdobył przewagę nad demokratyczną kontrkandydatką, Kamalą Harris. Marzena Tabor – Olszewska rozmawia z Jędrzejem Bieleckim, dziennikarzem działu zagranicznego Rzeczpospolitej o zmianach w strategiach obu kandydatów, wpływie wyniku na USA oraz świat i o przyszłości amerykańskiego systemu wyborczego.
Rozmówcy podcastu przyglądali się, czym różni się Donald Trump z 2024 roku od tego z 2017. – Jest bardziej świadomy polityki, z konkretnymi celami i, jak twierdzą niektórzy, pełen rządzy zemsty. Trump przeszedł ewolucję z nowicjusza do radykalnego lidera – mówi Jędrzej Bielecki, analizując jego współpracę z nowymi, bardziej radykalnymi doradcami. Bielecki wskazuje, że Mike’a Pence, wiceprezydent z poprzedniej kadencji okazał się raczej powściągliwy. Obecni współpracownicy Trumpa wydają się być bardziej zdecydowani.
Podczas rozmowy pojawia się także temat systemu wyborczego USA, który "umożliwia przejęcie władzy przez kandydata kontrolującego swoją partię," oraz pytań, które stawia ten wynik przed obywatelami i demokracją Ameryki. Czy obecne wybory mogą zmusić Europę do przejęcia roli lidera w obronie wartości demokratycznych?
- Dwie Ameryki – ta demokratyczna i republikańska – różnią się nie tylko politycznie, ale także społecznie, geograficznie i etnicznie. Wybory pokazały te podziały jak nigdy wcześniej – uważa dziennikarz Rzeczpospolitej i wskazuje, że w wyborach zarysowały się skrajne podziały. Ameryka republikańska to głównie mniejsze miasta i stany środkowe, podczas gdy Demokraci dominują na wybrzeżach i w dużych miastach. Wiemy już, że Trump zdobył zaskakująco silne poparcie wśród Latynosów oraz części Afroamerykanów, mimo wcześniejszych kontrowersyjnych wypowiedzi na ich temat.
- To, co w tych wyborach się liczyło, to konserwatyzm cywilizacyjny. Widać, że tematy takie jak aborcja czy imigracja nadal dzielą społeczeństwo amerykańskie – mówi Jędrzej Bielecki. Wyniki referendum dotyczącego legalizacji aborcji i marihuany w stanie Floryda wskazują na rosnącą siłę konserwatywnego przekazu. W tym kontekście Trump umiejętnie wykorzystuje napięcia wokół praw aborcyjnych i imigracji. - To broń polityczna w epoce fake newsów - słyszymy w rozmowie. - Żyjemy w czasach fake newsów i emocji, gdzie nikt już nie sprawdza faktów. Trump doskonale wyczuł, że mocne przesłanie działa lepiej niż prawda – mówi gość podcastu.
Porównanie końcówki kampanii Trumpa i Harris pozwala dostrzec różnice w ich podejściu. Trump, często stosujący retorykę protekcjonalną względem kobiet, podważał kompetencje Harris, co mogło wpłynąć na sposób, w jaki odbierali ją wyborcy. Wbrew przewidywaniom, konserwatyzm Trumpa zdobywał uznanie także w regionach, które wcześniej głosowały na Demokratów, takich jak Teksas czy Karolina Północna.
Rozmówcy podcastu zastanawiają si też jak wynik wyborów wpłynie na światowy układ sił. Jeśli Ameryka nie będzie już stabilnym liderem wolnego świata, Europa będzie musiała dojrzeć do roli obrońcy wartości demokratycznych.
Zapraszamy do wysłuchania pełnej rozmowy, by zrozumieć, jak zmieniają się priorytety amerykańskich wyborców i jakie wyzwania stoją przed demokracją w USA oraz na świecie.