PO, była jest i pozostanie partią środka. Jest miejsce dla liberałów i konserwatystów. Spoiwem PO jest człowiek i indywidualne do niego podejście – mówi w podcaście Game Changer Borys Budka, przewodniczący PO.
Centrum to racjonalność. Ale też zdrowe podejście. Jestem przeciwnikiem wszelkich skrajności. Czy lewicowej, czy umownej prawicowej. Ale scena polityczna się zmienia. Widać to w Polsce. PiS z prawicą nie ma nic wspólnego oprócz ideologii. To partia centralistyczna, socjalna. Tu jest wielki wyścig między PiS a Lewicą skupioną wokół partii Razem na obietnice socjalne - powiedział.
Przez ostatnie cztery lata odbyłem dziesiątki, jeśli nie setki spotkań w całej Polsce. Nie byłem tylko po to, by mówić, ale by słuchać. Na tych spotkaniach często słyszałem, że PO musi się zmienić. Że musimy mieć nową energię, że musi być nowa jakość, że musimy się inaczej komunikować. Przygotowywałem się do tej roli cztery lata, od czasu gdy premier Ewa Kopacz zaufała mi, gdy zostałem ministrem sprawiedliwości. Później z Grzegorzem Schetyną, Tomaszem Siemoniakiem, Ewą Kopacz tworzyliśmy ścisły zarząd PO. Ale wyborcy chcieli czegoś więcej. Polityki wśród ludzi, aktywności, jasnego przekazu. Wyjścia z korytarzy sejmowych, z gabinetów na Wiejskiej. Wyjścia do ludzi. To robiłem cztery lata - mówi przewodniczący PO.
Borys Budka zapowiada też "tematyczne" Rady Krajowe PO i mówi o powrotach do partii i odbudowie struktur.