„Dopiero za kilka tygodni dowiemy się, ile punktów w sondażach wyborczych zarobiła Polska 2050 głosując przeciw ustawie o Sądzie Najwyższym. Na razie, Szymon Hołownia wygrał największą chyba do tej pory awanturę wewnątrz opozycji” – mówi Michał Szułdrzyński w rozmowie z Cezarym Szymankiem.
A wszystko zaczęło się od piątkowego głosowania w sejmie. Nowelizację ustawy o SN, wynegocjowanej przez rząd z Unią Europejską, poparło 203 posłów, 52 posłów było przeciw, 189 wstrzymało się od głosu.
Za ustawą zagłosowało 198 posłów klubu PiS, dwóch posłów koła Polskie Sprawy i trzech posłów niezrzeszonych. Jednocześnie 22 posłów klubu PiS zagłosowało przeciw przyjęciu ustawy - to politycy Solidarnej Polski, na czele z jej liderem, ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą oraz posłanka PiS Teresa Hałas i poseł PiS Sławomir Zawiślak.
122 posłów Koalicji Obywatelskiej wstrzymało się od głosu, a dwóch posłów KO nie głosowało.
Przeciw przyjęciu ustawy zagłosowały dwie posłanki PO - Kamila Gasiuk-Pihowicz i Henryka Krzywonos i sześcioro posłów Lewicy. A także wszyscy - siedmioro - posłowie Polski 2050.
Po kilku godzinach okazało się, że głosowanie połączyło opozycję z obozem rządzącym. Tym czymś jest różnica zdań lub – nazywając rzecz po imieniu – konflikt między Koalicją Obywatelską, a PL2050. Zupełnie jak między PiS a Solidarną Polską. Kto postąpił, jak należy, kto wybrał mniejsze zło i czy polityka musi taka być? O tym w rozmowie z Michałem Szułdrzyńskim.
Fot. PAP/Mateusz Marek