Koniec ery Justina Trudeau. To był piękny liberalny sen czy naiwna utopia?

Justin Trudeau, symbol liberalizmu ostatniej dekady, rezygnuje z funkcji premiera Kanady. To koniec pewnej ery, a może nawet upadek szerszej wizji liberalnego świata. Michał Płociński wraz z Jędrzejem Bieleckim analizują przyczyny tej rezygnacji, jej symboliczne znaczenie oraz przyszłość Kanady na tle zmian w globalnej polityce.

 Po niemal dekadzie u władzy Justin Trudeau ogłasza swoją rezygnację. Powody? Gwałtowne spadki poparcia, wewnętrzne naciski koalicyjnych partnerów oraz symboliczne upokorzenie podczas spotkania z Donaldem Trumpem, który publicznie określił Kanadę „51. stanem USA”. – Trudeau chciał ratować Kanadę przed wojną handlową z Trumpem, ale jego liberalne ideały przegrały z rzeczywistością – zauważa Jędrzej Bielecki, dziennikarz działu zagranicznego „Rzeczpospolitej”.
 
Liberalny eksperyment Justina Trudeau – dlaczego się nie udał?
Kanada pod rządami Trudeau stała się laboratorium wielokulturowości i otwartości. Przyjęcie setek tysięcy migrantów, w tym Syryjczyków i Ukraińców, oraz ambitna polityka klimatyczna zderzyły się jednak z rosnącą inflacją, drożyzną i pogłębiającym się poczuciem braku bezpieczeństwa wśród Kanadyjczyków. – Kanada to kraj bez silnej tożsamości, w którym napięcia między wizją a rzeczywistością są coraz wyraźniejsze – komentuje Bielecki.
Obecna sytuacja w Kanadzie wskazuje na możliwość politycznego zwrotu. Pierre Poilievre, lider konserwatystów, stawia na radykalne zmiany: wzrost wydobycia surowców, zaostrzenie polityki migracyjnej i większą integrację imigrantów z anglosaską kulturą. Czy Kanada stanie się bardziej konserwatywna, a liberalne wartości Trudeau odejdą w niepamięć?
 


Liberalizm przegrywa na całym Zachodzie
Upadek Justina Trudeau to także sygnał zmian na całym Zachodzie. – Kanada, symbol otwartości i globalizacji, pokazała, że ludzi bardziej interesuje codzienny poziom życia niż idealistyczne wizje – ocenia Bielecki. Podobne trendy widać w USA, gdzie Donald Trump wraca na polityczną scenę, oraz w Europie, gdzie populistyczne ruchy rosną w siłę.
Jak zauważa Bielecki, decyzja Trudeau zbiegła się z powrotem Donalda Trumpa do władzy. – To symboliczne zwycięstwo Trumpa, który jeszcze przed swoją inauguracją pokazał, jak skutecznie podważać idee liberalizmu – dodaje.
Czy koniec ery Trudeau to ostateczny cios dla liberalizmu? Czy Kanada poradzi sobie z nowymi wyzwaniami? I co ta zmiana oznacza dla reszty świata? Posłuchaj, aby dowiedzieć się więcej o politycznych zawirowaniach za oceanem.

Prowadzący

Szef działu opinii „Rzeczpospolitej”, redaktor prowadzący codziennego wydania i redaktor weekendowego magazynu „Plus Minus”. Absolwent politologii na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Od 2011 r. w „Rzeczpospolitej”. Od 2007 r. pisze o polityce, sprawach społecznych i przemianach cywilizacyjnych. Bardzo uważnie śledzi debatę publiczną. Prowadzi w Radiu Kampus audycję muzyczną „Rap Sesja” (od 2009 r.) oraz poranne pasmo „Kapitan Poranek”. Miał autorski cykl rozmów „My, Polacy” w Programie 3 Polskiego Radia oraz współprowadził audycję „O wszystkim z kulturą” w Programie 2 Polskiego Radia. Prowadzący podcastów „Rzeczpospolitej”, w tym „Rzecz w tym”.