Choć roczny wzrost wyniósł 2,7 proc., spadek o 0,2 proc. w ostatnim kwartale rodzi pytania o przyszłość gospodarki i jej zdolność do odbicia. Czy to powód do niepokoju? Jakie czynniki mogą wpływać na dynamikę wzrostu w Polsce i jakie wyzwania czekają krajową gospodarkę w nadchodzących miesiącach? – na te pytania w najnowszym odcinku podcastu „Rzecz w tym” odpowiadał dziennikarz ekonomiczny „Rzeczpospolitej” Marcin Piasecki.
Czy cieszyć się wzrostem rok do roku, czy martwić spadkiem w ostatnim kwartale? – Opinie są podzielone, ale pewne jest, że gospodarka nie kwitnie – uważa Piasecki.
Niepewność i brak stabilności szkodzą gospodarce
- Z jednej strony mamy umiarkowanie optymistyczny roczny wzrost, ale z drugiej – spadek kwartalny, który sygnalizuje, że polska gospodarka boryka się z poważnymi problemami strukturalnymi – zauważył Marcin Piasecki. Zwrócił też uwagę na obawy i brak stabilności. – Ten brak stabilności, który zapanował w gospodarce, sprawia, że wiele firm wstrzymuje inwestycje, a konsumenci ograniczają wydatki.
Piasecki zwraca uwagę na wpływ wojny na Ukrainie, kryzysu energetycznego i inflacji, które dodatkowo obciążają polską gospodarkę. – Globalne ryzyka wpływają na naszą gospodarkę w sposób pośredni, ale bardzo odczuwalny” – mówi Piasecki. - Nie możemy ignorować tego, co dzieje się na światowych rynkach – inflacja, problemy z dostawami energii, napięcia międzynarodowe. Wszystko to sprawia, że trudno o odbicie gospodarcze.
Perspektywy na przyszłość – czy czeka nas kryzys?
Czy jest szansa na ożywienie w najbliższym czasie? – Trudno jednoznacznie prognozować przy tak wysokim poziomie niepewności. Wydaje się, że rynek zareaguje negatywnie na każdy sygnał, który pogłębia obawy – ocenia Piasecki. Zwraca też uwagę na negatywny wpływ wzrostu cen na gospodarkę. – Dla przeciętnego konsumenta inflacja oznacza, że ma mniej pieniędzy na wydatki, co wpływa na całą gospodarkę – tłumaczy Piasecki. Rozmówcy wskazują, że w obliczu kryzysu energetycznego i inflacji Polska potrzebuje zdecydowanych działań, aby uniknąć dalszego pogorszenia sytuacji. – W tej chwili jesteśmy na rozdrożu. Bez odpowiednich kroków możemy znaleźć się w miejscu, z którego trudno będzie się wydostać – ostrzega Piasecki. - Nie możemy liczyć, że sytuacja poprawi się sama – jeśli chcemy uniknąć kryzysu, musimy działać – dodał Piasecki. Dlatego podkreślał znaczenie wsparcia rządowego oraz konieczność długoterminowego planowania. - W obliczu rosnącej inflacji i kryzysu energetycznego potrzebne są działania stabilizujące, które przywrócą zaufanie do rynku – tłumaczył.