Łączne zobowiązania Narodowego Funduszu Zdrowia wobec naszego szpitala to ok. 11 mln zł z tytułu świadczeń zrealizowanych w ubiegłym roku – powiedział w podcaście „Rzecz o Zdrowiu” Tomasz Kopiec, dyrektor szpitala na ul. Czerniakowskiej w Warszawie.
Zobowiązania NFZ wobec placówki dotyczą zarówno świadczeń limitowanych jak i tych nielimitowanych. W przypadku nadwykonań limitowanych Fundusz zaproponował dyrekcji szpitala pokrycie ok. 25 proc. kosztów świadczeń zrealizowanych ponad limit. – Ja wyszedłem z propozycją, która, pokrywa przynajmniej nasze koszty stałe. To jest ok. 60 proc. tej kwoty – powiedział Tomasz Kopiec, dyrektor Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego im. prof. W. Orłowskiego.
Szpitale wstrzymują przyjęcia. „Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji”
- Rozumiem argumentację Narodowego Funduszu Zdrowia zgodnie, z którą jeśli umówiliśmy się na określoną ilość świadczeń, to faktycznie my powinniśmy przestrzegać tych umów i nie realizować świadczeń ponad te limity, które zostały określone w umowach. Ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie sytuacji, w której jako zarządzający szpitalem odmawiam w tym momencie dostępu do świadczeń pacjentom – dodał Kopiec.
Jak tłumaczył, pacjent, który płaci składkę zdrowotną w myśl Konstytucji, ma prawo do świadczeń zdrowotnych, a szpital ma obowiązek mu je dostarczyć. – Osobną kwestią jest, czy my jesteśmy w stanie dojść tych środków z Narodowego Funduszu Zdrowia, czy też nie – wskazał.
Reforma szpitali. „Politycy przespali ten moment”
Dyrektor szpitala na Czerniakowskiej w Warszawie komentował też kondycję systemu ochrony zdrowia w Polsce. Jak ocenił, politycy „przespali” moment, w którym należało dokonać zmian w funkcjonowaniu szpitali. – Dzisiejsza dyskusja o profilu szpitali powiatowych powinna się odbywać 10 lat temu – powiedział Kopiec.
- Doszliśmy do momentu, w których system należałoby po prostu gruntownie przebudować, a nawet wybudować go od nowa. Tu już nie ma miejsca na jakiekolwiek ruchy. Nie mamy też czasu na jakiekolwiek ruchy, dlatego że tego źródła finansowania w postaci naszych składek zdrowotnych, jak widzimy na przykładzie demografii, na przestrzeni najbliższego czasu będzie coraz mniej. A zatem pojawia się coraz dłużej żyjący pacjent, coraz kosztowniejszy pacjent z punktu widzenia wielochorobowości i coraz mniej pieniędzy na sfinansowanie jego potrzeb – powiedział Kopiec. Dlatego – dodał – należy wykorzystać potencjał profilaktyki.