Najbliższe święta Bożego Narodzenia będą dla większości z nas zupełnie inne, niż którekolwiek poprzednie. Nie tylko z powodu szeregu odgórnych ograniczeń i restrykcji, ale też niepokoju wielu z nas, o konsekwencje gromadnych spotkań. Naszych babć, dziadków, a nawet rodziców.
„Czy spędzanie świąt z najbliższymi, zjeżdżanie się całych rodzin w jedno miejsce jest tylko kulturowym przyzwyczajeniem; czymś z czego, przez sanitarną ostrożność, bez ryzyka utraty czegoś naprawdę ważnego można akurat w tym roku zrezygnować? Czy może święta spędzane w samotności tracą nie tylko na swoim klimacie, ale też na sensie?” - pyta w swoim tekście w „Plusie Minusie” Jan Maciejewski.
Spędzanie Wigilii w rodzinnym gronie to coś więcej niż tradycja. To też budowanie, a czasami wręcz odbudowywanie więzi. Dla wielu Polaków to jeden z dwóch momentów w roku, w trakcie których spotykają się wszyscy razem. Często, choć związani rodzinnymi więzami, nie podtrzymujemy tych relacji. Zaniedbujemy je. W tym roku niektórzy z nas takiej okazji mieć nie będą. A niektórzy nawet nie spotkają bliskich, z którymi przyszło im spędzać ostatnie świąt Bożego Narodzenia. Nie tylko z powodu pandemii, ale też śmiertelnego żniwa zbieranego przez pandemię.
Czy więc te z natury radosne święta, spędzane w samotności lub w ograniczonym gronie, tracą swoją magię, swój sens? O tym w podcaście „Posłuchaj, Plus Minus” rozmawiali Jan Maciejewski i Michał Szułdrzyński.