W kolejnym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” temat niezwykle ważny – wolność słowa, czyli podstawa demokracji. Potwierdzenie tego, że nasz głos, nasze wypowiedzi mają znaczenie i mogą zmienić rzeczywistość społeczną.
Wydawałoby się, że w połączeniu z internetem daje nam to naprawdę niezwykłą mieszankę. W końcu dzięki sieci każdy może nas usłyszeć, poznać nasze zdanie. Wystarczy napisać post w mediach społecznościowych. Ponadto możemy tam zweryfikować nasze poglądy, zmierzyć się na argumenty z osobami, które nie podzielają naszego światopoglądu, zrewidować wygłaszane opinie.
A jednak wolność słowa zaczyna budzić coraz większe wątpliwości, część ekspertów dostrzega też to, że w sieci często bywa ona iluzoryczna, bowiem jest kreowana przez władców algorytmów zarządzających Big Techami, wielkimi korporacjami, które stopniowo zaczynają kreować to, co uznajemy za prawdę, podsuwając nam odpowiednie treści. A może właśnie o to nam chodzi, może wcale nie potrzebujemy już ani wolności słowa, ani demokracji i zależy nam jedynie na tym, aby wygrał jedyny słuszny, odpowiedni zestaw wartości, czyli oczywiście ten wyznawany przez nas?
Gościem Darii Chibner był Michał Rzeczycki – filozof i publicysta.
Big Techy a demokracja
A jakie teksty z „Plusa Minusa” będą stanowić tło dla naszej rozmowy? Michał Rzeczycki przedstawia to, w jaki sposób big tech odebrał nam demokrację przy pomocy stosowanych przez niego w mediach społecznościowych algorytmów. Okazało się, że od treści politycznych wcale nie dawało się tam uciec, podsuwano nam bowiem materiały wspierające danego kandydata i zamykano nas w światopoglądowych bańkach.
Natomiast Olgierd Sroczyński przedstawia filozoficzną historię naszych problemów z pojęciem wolnej woli. Być może jest tak, że marzymy o tym, aby istniał jakiś superkomputer, który podejmowałby za nas wszystkie istotne decyzje. Wszystko po to, aby były one jak najbardziej racjonalne i efektywne. Na koniec Jędrzej Bielecki opisuje, kiedy zostaliśmy wręcz zasypani przez docierające do nas informacje. Newsy nigdy się nie kończą, jesteśmy bombardowani wiadomościami jak jeszcze nigdy w historii ludzkości. A nasze mózgi wcale nie dają sobie z tym rady. Jednak czy w dzisiejszych czasach detoks od mediów społecznościowych i internetu jest jeszcze w ogóle możliwy?