Papież Franciszek zmarł, pozostawiając po sobie dziedzictwo, które jednych inspirowało, a innych głęboko dzieliło. W Polsce – kraju tak silnie zakorzenionym w katolickiej tradycji – jego nauczanie często budziło kontrowersje, niezrozumienie, a nawet otwarty sprzeciw części duchowieństwa. W rozmowie Bogusława Chraboty z Tomaszem Krzyżakiem padają ważne pytania o miejsce Franciszka w historii Kościoła, jego reformy, konflikty z polskim episkopatem i wyzwania, jakie pozostawia swojemu następcy.
W rozmowie z Bogusławem Chrabotą Tomasz Krzyżak – dziennikarz „Rzeczpospolitej” i ekspert ds. Kościoła – komentuje sytuację po śmierci papieża Franciszka. Kiedy poznamy jego następcę? Jak działa konklawe i kto może zostać nowym papieżem? Krzyżak wskazuje możliwą datę: 8 maja 2025. Analizujemy kulisy wyboru nowej głowy Kościoła katolickiego, skład kolegium kardynalskiego oraz możliwych kandydatów.
Franciszek – niepojęty nad Wisłą
Pontyfikat papieża Franciszka od początku był inny – pełen empatii, otwartości i potrzeby dialogu. Tymczasem w Polsce, jak zauważa Tomasz Krzyżak, wielu duchownych patrzyło na jego decyzje z dystansem lub wręcz niechęcią. Jednym z kluczowych momentów był list apostolski Amoris Laetitia, który otworzył możliwość przystępowania do Eucharystii przez osoby rozwiedzione w powtórnych związkach. Dla części polskiego episkopatu był to znak zbyt daleko idącego liberalizmu.
- Bywały takie głosy, że tego papieża po prostu trzeba przeczekać - mówi Krzyżak. - Wydawało się, że to było zbyt postępowe. Natomiast to wynikało generalnie z niezrozumienia, wydaje się, myśli papieża Franciszka – dodaje.
Miłosierdzie jako fundament
Franciszek od początku mówił o Kościele otwartym, ubogim i włączającym. Szczególny nacisk kładł na miłosierdzie – nie jako pusty slogan, ale realne działanie wobec wykluczonych, skrzywdzonych i porzuconych. Dla wielu duchownych to przesłanie było zbyt trudne do przyjęcia – widzieli w nim zagrożenie dla jasnych granic moralnych.
- Kościół powinien być tym kościołem włączającym, a nie wyłączającym, że włączać wszystkich, nawet jeśli wydaje nam się, że oni są po prostu straszliwymi grzesznikami i patrzymy na nich z odrazą, to Pan Bóg na nich w taki sposób nie patrzy – przypomina Krzyżak. - Papież Franciszek pokazał, że trzeba ten Kościół odklerykalizować i że ten Kościół ma wyjść do tych ludzi, którzy stoją i pukają - podkreśla.
Reforma przez kryzys
Pontyfikat Franciszka to także twarde zmierzenie się z największymi grzechami Kościoła – od skandali pedofilskich po problemy finansowe Watykanu. Po objęciu urzędu otrzymał od Benedykta XVI „wielkie białe pudło” z dokumentacją dotyczącą nadużyć. - Benedykt przekazał mu wielkie białe pudło i powiedział: „Tu masz wszystko, teraz kolej na ciebie” - wspomina Krzyżak.
Franciszek wprowadził procedury, które doprowadziły do rozliczenia wielu biskupów, również w Polsce. - Po wprowadzeniu tego dokumentu zaczęły spadać głowy polskich biskupów. Ja osobiście naliczyłem, że mieliśmy w Polsce co najmniej 20 postępowań - mówi gość podcastu.
Wyzwania dla następcy
W kontekście nadchodzącego konklawe, wielu komentatorów zadaje sobie pytanie o kierunek, w jakim pójdzie Kościół. - Trzy czwarte kolegium w tej chwili elektorskiego to są ludzie wskazani przez Franciszka – zauważa Krzyżak. Wymienia m.in. kard. Pietro Parolina, kard. Matteo Maria Zuppiego czy kard. Luis Antonio Tagle jako możliwych kontynuatorów jego linii.
Franciszek zostawia swoim następcom kilka otwartych pól do działania: reformę Kościoła, walkę z nadużyciami, dalsze otwieranie się na świeckich. - To jest ogromna lekcja do odrobienia, żeby jednak tej synodalności tutaj, tego procesu synodalnego nie zasypywać (...) Kościół powinien się otwierać na osoby świeckie (...) nie wszystko jest w rękach hierarchii - podkreśla Krzyżak.