Prezes NIL: „Chcielibyśmy skończyć dyskusję o wynagrodzeniach lekarzy”

Od 1 lipca 2025 roku to kwota minimalnego wynagrodzenia dla lekarzy specjalistów na etacie wyniesie 11 863,49 zł. – Ta kwota dotyczy dzisiaj 15 proc. lekarzy – powiedział w podcaście "Rzecz o Zdrowiu" prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Łukasz Jankowski.

Podwyżki dla lekarzy i innych pracowników ochrony zdrowia wynikają z nowelizacji ustawy o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia, która ustanowiła mechanizm waloryzacji wynagrodzeń. To tzw. „ustawa podwyżkowa”, która w ostatnich trzech latach kosztowała NFZ ok. 80 mld zł. Gościem podcastu „Rzecz o Zdrowiu” był prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Łukasz Jankowski, który odpowiadał m.in. na pytania o zarobki lekarzy.

„Kwota minimalnego wynagrodzenia dotyczy dzisiaj 15 proc. lekarzy”

- Wszyscy skupiają się na tym, jak dużo lub jak mało zarabiają lekarze. Zacząłbym od tego, że chcielibyśmy już skończyć dyskusję o wynagrodzeniach lekarzy w ogóle. Dzisiaj, jeżeli ktoś myśli o tym, dlaczego lekarze protestują, dlaczego lekarze walczą o system ochrony zdrowia, to na pierwszym miejscu niestety wyświetlają się te wynagrodzenia, a tak już po prostu nie jest. Ta kwota minimalnego wynagrodzenia dotyczy dzisiaj 15 proc. lekarzy. Pozostała grupa, 85 proc. lekarzy specjalistów, to lekarze na kontraktach, którzy zarabiają, a może inaczej wystawiają faktury na kwoty wyższe niż płaca minimalna – powiedział Łukasz Jankowski.

Jak dodał, w temacie minimalnego wynagrodzenia lekarzy, Naczelna Izba Lekarska proponuje ustalenie go na poziomie trzech średnich krajowych - Trzy średnie pozwoliłyby zamknąć dyskusję o wynagrodzeniach, zamknąć dyskusję o wyjazdach za granicę za chlebem. Niektóre kraje poszły tą drogą i temat się po prostu skończył. Myślę, że nie trzeba dzisiaj nikogo przekonywać do tego, że warto to uczynić; jdynie decydentów, że muszą wyasygnować pieniądze – wskazał prezes NIL.

Prezes NIL: „System się zawalił, ale wszyscy się do tego przyzwyczaili”

W rozmowie z „Rz” szef Naczelnej Izby Lekarskiej wskazał też na potencjalne konsekwencje likwidacji kontraktów i zastąpienie ich etatami. - Ci, którzy dyżurują dziś w kilku szpitalach, przestaliby to robić i zawaliłyby się grafiki dyżurowe. Kolejki lawinowo by urosły dlatego, że dzisiaj lekarze premiowani od procedury, wykonują tych procedur dużo na etacie. Nie mając takiego motywatora, nie poświęcaliby swojego czasu w nadgodzinach czy nawet w godzinach nocnych, żeby te procedury wyrabiać. To druga rzecz, a trzecia - zabrakłoby lekarzy wszędzie tam, gdzie my pracujemy na więcej niż jeden etat. A z danych Związku Zawodowego Lekarzy wynika, że lekarze średnio pracują na dwóch etatach. Dzisiaj w związku z tym, jeżeli by to zmniejszyć, to niestety system by się zawalił – powiedział.

- Widzieliśmy w covidzie zawalony system, a politycy wciąż nam mówili, że suchą stopą przechodzimy przez covidowe morze i że wszystko jest okej. Więc chyba zawalenie się systemu właśnie tak wygląda i mamy z tym do czynienia również dzisiaj. My żyjemy krócej niż ludzie z Europy Zachodniej. Mamy gorszy dostęp do leczenia, mniej pieniędzy na system ochrony zdrowia - w skali państw OECD jesteśmy niemal na szarym końcu. W związku z tym system się zawalił, ale wszyscy się do tego przyzwyczaili. Byłoby jeszcze gorzej, czyli mielibyśmy zawalenie się zawalonego systemu – dodał Jankowski.

Prowadzący

Dziennikarka, absolwentka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. W „Rzeczpospolitej” zajmuje się głównie polityką zdrowotną, sektorem medycznym i farmaceutycznym, ale jej zainteresowania zawodowe obejmują też rozwój sztucznej inteligencji. Pracowała m.in. w TVN24 BiS, Interii Biznes i w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.