– Nie ma co prawda takiego konkretnego sondażu, w którym pytamy „czy jesteś rozczarowany?”, ale widać to jednak w badaniach, to wypadkowa iluś tam danych – ocenia Łukasz Pawłowski, prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej. – „Rozczarowanie” będzie na samym szczycie zestawienia kluczowych emocji 2025 roku – dodaje.
Co naprawdę myślą Polacy u progu kampanii prezydenckiej? Czy to zmęczenie, strach, a może jednak główną emocją jest rozczarowanie? Gościem Michała Płocińskiego jest Łukasz Pawłowski, prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej, który analizuje aktualne nastroje społeczne i wyniki badań opinii publicznej.
– Wydaje mi się, że „rozczarowanie” jest tym słowem – mówi Pawłowski. – Nie ma co prawda takiego konkretnego sondażu, w którym pytamy „czy jesteś rozczarowany?”, ale widać to jednak w badaniach, to wypadkowa iluś tam danych – ocenia. Wskazuje na rosnące niezadowolenie wyborców, które dotyczy zarówno kwestii gospodarczych, jak i niespełnionych obietnic wyborczych rządu Donalda Tuska.
Wybory prezydenckie 2025: Sławomir Mentzen najlepiej trafia do wyborców niezadowolonych
Jednym z kluczowych tematów poprzednich kampanii wyborczej była obietnica odblokowania środków z KPO. I to się udało. Dlaczego więc wyborcy są rozczarowani? – To rzeczywiście jeden z większych sukcesów tego rządu. Ale... politycy powiedzieli ludziom, że otrzymają te pieniądze w zasadzie bezpośrednio, że one trafią do ich kieszeni. A wyborcy tego nie widzą. I są tym bardzo rozczarowani – podkreśla Pawłowski.
Czy kandydaci na prezydenta potrafią zaproponować coś, co da Polakom nadzieję? – Wybory zawsze są o przyszłości. Pytanie tylko, jak długo można mówić o nadziei w przypadku, kiedy już dzisiaj ma się wszystkie instrumenty do tego, żeby rządzić – zauważa prezes OGB. – Jeden z kandydatów, który jest kandydatem PiS-u, nagle stał się obywatelski, a ten, który jest bardzo na lewo, stał się bardziej prawicowy i mówi, że są tylko dwie płcie - dodaje.
– Problem w tym, że w tej kampanii wyborczej nie ma żadnej nowej idei, żadnego nowego 500+. Są tylko przemiany strategiczne kandydatów – mówi gość. A Polacy czekają na coś więcej. – Dawanie nadziei najlepiej wychodzi Sławomirowi Mentzenowi i Konfederacji. To oni zbierają tych niezadowolonych - ocenia.
Czy Konfederacja rzeczywiście może być „trzecią drogą”? Łukasz Pawłowski analizuje przepływy wyborców: – Ci, którzy głosowali Trzecią Drogą, czyli tak naprawdę na Szymona Hołownię, powoli, powoli przestali się przy nim odnajdywać. I teraz przypływają do Konfederacji, a nie do PiS-u, co jest bardzo ważne.
„Słoiki” okażą się Latynosami Platformy Obywatelskiej?
Czy wyborcy, którzy przez lata byli naturalnym elektoratem Platformy Obywatelskiej, mogą się od niej odwrócić? Pawłowski wskazuje na proces, który porównuje do sytuacji Latynosów w USA. – Moim zdaniem Latynosami Platformy mogą być napływowi mieszkańcy dużych miast. Sam taką osobą jestem. Jestem z Bolesławca – mówi.
To tzw. słoiki, czyli ludzie, którzy przenieśli się do większych ośrodków w poszukiwaniu lepszych warunków życia. Jeśli ta grupa uzna w końcu, że „od tej Platformy to niewiele dostali”, a możliwości awansu powyżej pewnego poziomu są dla nich w miastach właściwie zablokowane – tłumaczy Pawłowski – to polscy liberałowie mogą się zdziwić, podobnie jak zdziwili się amerykańscy demokraci, gdy ich dotąd naturalny elektorat, jakimi byli Latynosi, nagle w dużej części przeniósł swoje głosy na Donalda Trumpa.
– Wydaje mi się, że słowo „rozczarowanie” będzie na samym szczycie zestawienia kluczowych emocji 2025 roku – podsumowuje rozmówca Michała Płocińskiego.