Santos, Hołownia, Babiš, Pawlikowska. I oczywiście hiszpańscy nurkowie. To główni bohaterowie satyrycznego przeglądu wydarzeń tygodnia w wykonaniu Roberta Górskiego i Mariusza Cieślika.
Nowy trener piłkarskiej reprezentacji Polski Fernando Santos nie znosi przegrywać, ale zapewnia, że jego drużyna nie będzie ograniczała się do obrony. Gra musi sprawiać radość. Pierwsze wrażenie jest dobre. Po dwóch selekcjonerach, którzy zawiedli nasze oczekiwania Santos wydaje się wreszcie pierwszym prawdziwym trenerem od dwóch lat, jakiego zatrudnił PZPN. 68-letni Portugalczyk był trenerem reprezentacji tego kraju, zdobywając z nią w 2016 r. mistrzostwo Europy. „Posadził na ławce Ronaldo, ale czy uda mu się poskromić Krychowiaka?” – pytają Górski & Cieślik.
Odwaga i optymizm - te dwa słowa mają być wyznacznikiem dla Polski 2050 w kolejnych kampaniach wyborczych. O tym mówił w Łodzi w swoim przemówieniu na I zjedzie partii Polska 2050 Szymona Hołowni jej lider. Odpowiedział też bezpośrednio Donaldowi Tuskowi, który wcześniej w Lublinie wezwał Hołownię do określenia się, jeśli chodzi o format startu opozycji. „Kochany Donaldzie. Chcę ci powiedzieć, że od naszej długiej serdecznej rozmowy minął już tydzień. I nic się nie zmieniło” - powiedział Hołownia. „Ale Szymon użył też w przemówieniu słowa >szuja<” – wypominają mu Górski & Cieślik
Byłego premiera Czech nie od dzisiaj fascynuje polityka Orbána. Teraz, walcząc o prezydenturę, tak jak Węgier igra z bezpieczeństwem naszego regionu. Nie wysłałbym dzieci Czechów i Czeszek do obrony zaatakowanej Polski czy któregoś z państw bałtyckich – sugerował Babiš. Emerytowany generał Petr Pavel, faworyt czeskich wyborów prezydenckich (w II turze zmierzy się w nich z byłym premierem, Andrejem Babiszem), zadeklarował na Twitterze - we wpisie w języku polskim - że "jeśli zostanie prezydentem w drugą podróż uda się z wizytą do Polski". „Jak wygra, to Czesi pomogą nam wstać z kolan?” – pytają Górski & Cieślik.
Nie milkną spekulacje dotyczące mężczyzn, którzy nurkowali nocą w Bałtyku rzekomo w poszukiwaniu bursztynu. Według źródeł „Rzeczpospolitej” nie chodzi o szpiegostwo ani działania mające być elementem ataku na infrastrukturę krytyczną. „Ale jak będzie chodził jakiś nurek po ulicach, to dzwońcie na 112, pomożecie policji” – proszą Górski & Cieślik.