Jak na olimpijczykach odbiło się zaburzenie czteroletniego okresu przygotowań i brak wspierającej energii trybun? Czy potrafią odciąć się od wszechobecnej w internecie krytyki? I jakie mamy wciąż szanse medalowe? O tym rozmawiają Michał Płociński i Mirosław Żukowski w podcaście „Posłuchaj, Plus Minus”.
„Przypadki gimnastyczki Simony Biles i tenisistki Naomi Osaki pokazują, że presja wywierana na gwiazdorów sportu staje się niekiedy nie do wytrzymania. Niektórzy wybierają ucieczkę” – pisze Krzysztof Rawa w artykule „Na ramionach ciężar świata” w najnowszym wydaniu magazynu „Plus Minus”. – W Ameryce Simone Biles jest absolutnie postacią ikoniczną. Dlatego jej wycofanie się z igrzysk, kiedy miała być zdecydowanie pierwszoplanową postacią amerykańskiej reprezentacji, wywołało szok – tłumaczy Mirosław Żukowski, szef działu sportowego „Rzeczpospolitej”.
– Tak jak zapatrzeni jesteśmy w takich gwiazdorów internetu, jak Cristiano Ronaldo czy Robert Lewandowski, którzy potrafią wyciągać z tego same frukta. Ale są też tacy, którzy tego nie wytrzymują. I to jest nowy aspekt, o którym Krzysztof Rawa też zresztą pisze. To jest najistotniejsza zmiana w porównaniu z idolami z czasów przedinternetowych. Oni mogli się wyizolować. Jeśli chcieli być gdzieś na bezludnej wyspie, to byli. Dzisiaj bezludnych wysp już nie ma – mówi Żukowski.
– To nie pierwszy turniej olimpijski, podczas których Polakom idzie na początku źle. Potem to się jakoś rozkręcało i kończyło się zawsze na tych 11 medalach, przynajmniej w ostatnich latach. Od nieudaczników i darmozjadów wymyślano olimpijczyków zawsze i to nie jest element nowy. Natomiast to co jest nowe, to że tego jest coraz więcej wraz z rozwojem mediów społecznościowych, bo jest coraz więcej kanałów, gdzie tę nienawiść można wyrazić – opowiada szef sportu „Rz”.
Czego możemy się spodziewać po kolejnych dniach igrzysk? Czy zdobycie przez Polaków 11 medali wciąż jest prawdopodobne? A może do szczęścia wystarczy nam jeden medal, ale w sporcie, który rozpala naszą wyobraźnię? O tym wszystkim dyskutują redaktorzy „Rzeczpospolitej” i „Plusa Minusa”.
fot. PAP/EPA