Dr Witold Sokała, Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach, Fundacja Po.Int

Dr Witold Sokała, zastępca dyrektora Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach i analityk Fundacji Po.Int, wyjaśniał w "Rzecz o Prawie", jak cennym „aktywem wywiadowczym” mógł być Tomasz Szmydt, który niedawno, jeszcze jako sędzia, wyjechał na Białoruś, by tam wystąpić azyl. Dr Sokała przyznał, że jest przerażony tym, jak wiele „dzwonków alarmowych” mogących świadczyć o agenturalnej działalności Szmydta przez lata bagatelizowano.

– Powszechnym nieporozumieniem jest przekonanie, że agent musi być uplasowany w służbach specjalnych, w MSZ, w sztabie generalnym, u prezydenta. Tymczasem nie, cenniejsze źródła i łatwiejsze to prowadzenia znajdują się w instytucjach, których amator nie kojarzy ze szpiegostwem. Sądy do nich należą – tłumaczył dr Witold Sokała.

– Czy powinniśmy obawiać się, że mamy drugiego Szmydta? – pytała prowadzącą program. – Obawiam się, że mamy całą siatkę – odpowiedział ekspert.

Prowadzący