Gościem magazynu Wojciecha Tumidalskiego była dr Aneta Wiewiórowska-Domagalska, ekspertka prawa europejskiego, z którą rozmawialiśmy o europejskiej perspektywie przywracania praworządności. Czy można to zrobić szybko? – Wszystko będzie zależało od tego, jak się ułoży kohabitacja z prezydentem i innymi ośrodkami. Do zrobienia jest niesłychanie dużo. Są zaległości, błędy i zaniechania z ostatnich ośmiu lat i ogromna organiczna praca u podstaw – podkreśliła i dodała: prawo europejskie wymaga gry zespołowej – musimy w niej mieć legislację, sądy i administrację. Ogrom projektu stojącego przed nowym rządem polega na tym, by zająć się tym nawałem zadań i umożliwić pracę sądom. To niezwykle trudne - podkreśliła.
Ekspertka przypomniała ponadto, że już 1 stycznia 2025 r. zaczyna się prezydencja Polski w Radzie Unii Europejskiej. – Spędziłam trochę czasu by ustalić jakie są priorytety Polski na prezydencję. I w maju tego roku Prezydent RP ogłosił, że mamy cztery priorytety prezydencji: wzmocnienie relacji UE z USA, przyjęcie Ukrainy i Mołdawii do Wspólnoty, odbudowa Ukrainy oraz… transformacja energetyczna. Pojawia się więc pytanie, dlaczego przez ostatnie pięć miesięcy Polska robiła wszystko by uniemożliwić realizację tych postulatów? – pyta dr Wiewiórowska-Domagalska. Zauważyła jeszcze, że minister sprawiedliwości w zeszłym tygodniu oświadczył w mediach społecznościowych, że będzie walczył o prawo Polaków do jeżdżenia pojazdami spalinowymi. Coś tu się chyba nie zgadza – skonkludowała.