Katarzyna Wesołowska-Zbudniewek, sędzia z Sądu Okręgowego w Łodzi

Powinno się zmienić przepisy o rozwodach: odejść od orzekania o winie, alimenty wyznaczać w oparciu nie o winę, a o pogorszenie sytuacji życiowej, a opieka nad dzieckiem w podstawowej wersji powinna być naprzemienna – postuluje w magazynie Rzecz o Prawie sędzia Katarzyna Wesołowska-Zbudniewek z Sądu Okręgowego w Łodzi.

Sędzia Wesołowska-Zbudniewek ma kilkudziesięcioletnie doświadczenie w orzekaniu w sprawach rodzinnych. Postanowiła się nim podzielić w Rzeczpospolita TV. Jak mówi, według badań naukowych trauma związana z wystąpieniem o rozwód jest porównywalna z tą po stracie osoby bliskiej. – A najwięcej cierpią dzieci, więc dla ich dobra trzeba coś zrobić, by zminimalizować ich cierpienie – podkreśla gość programu Wojciecha Tumidalskiego.

Sędzia Wesołowska-Zbudniewek uważa, że możliwa byłaby taka zmiana przepisów, aby sąd rozwiązując małżeństwo nie musiał orzekać o winie którejkolwiek ze stron. – Czy satysfakcja jednego z małżonków jest tyle warta aby toczyć ten spór, który potem odbija się na dzieciach, ich relacjach z rodzicami i dziadkami? – pyta. Uważa też, że wiele złego robi zasada, w myśl której dziecko po rozwodzie musi zostać przy jednej ze stron. – Gdyby opieka naprzemienna (dziecko na zmianę jest raz z jednym, a raz z drugim rodzicem) była domyślnym wariantem, nie byłoby „grania” dziećmi - uważa.

Prowadzący