Magdalena Biejat, posłanka Lewicy

Komisja sejmowa pokazała nam po raz kolejny, że ważniejsze są dla niej linie podziału politycznego - powiedziała rozmówczyni Zuzanny Dąbrowskiej.

Biejat w rozmowie z Zuzanną Dąbrowską odniosła się do nowych przepisów w sprawie emerytur. – W tej chwili mamy dwie ustawy w tej sprawie. Jedna wprowadza czternastą emeryturę, a druga to ustawa waloryzująca emerytury i renty. W tym roku emerytura minimalna wzrośnie prawdopodobnie o 50 złotych i będzie wynosiła 1250 złotych brutto - tłumaczyła.

Zdaniem posłanki „bardzo niedobrym sygnałem jest to, że rząd ignoruje wezwania związków zawodowych do tego, żeby uwzględnić sytuację najuboższych emerytów”. - Zgodnie z ostatnimi danymi z GUS-u minimum socjalne na jednoosobowe gospodarstwo emeryckie wynosi 1400 złotych, a w tej chwili minimalna emerytura wynosi 1200 złotych, w związku z czym jest ona nadal poniżej absolutnego minimum. Złożyliśmy poprawkę, która podwyższyłaby tę kwotę do 1600 złotych, ale niestety po raz kolejny została odrzucona – mówiła polityk partii Razem.   

Magdalena Biejat skomentowała również sytuację wokół wyboru nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. - Byłoby wspaniale gdyby partia rządząca potrafiła wznieść się ponad własne doraźne interesy i dostrzec ogromne poparcie wśród organizacji obywatelskich, którym cieszy się pani Zuzanna Rudzińska-Bluszcz. Zwłaszcza, że RPO jest potrzebny właśnie po to, aby kontrolować władzę - zauważyła.

- Wiemy, że prawa obywatelskie są łamane, teraz w czasie pandemii koronawirusa, ale również za innych rządów. Mówimy tu o różnych typach praw, takich jak prawo do demonstrowania, mieszkania oraz sprawiedliwego sądu itd. Niestety komisja sejmowa pokazała nam po raz kolejny, że ważniejsze są dla niej linie podziału politycznego - stwierdziła posłanka Lewicy.

Prowadzący