Marek Suski, poseł PiS

Ktoś wdarł się na moje konto, na konto tej pani, zamieścił wpisy podszywając się i pode mnie i pod tą panią, wczoraj złożyłem zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa - mówił rozmówca Jacka Nizinkiewicza.

- Dowiedziałem się o istnieniu tej pani po ataku hakerskim - dodał Suski, na koncie którego pojawiły się 18 stycznia wpisy z intymnymi zdjęciami działaczki Porozumienia. Jak dodał hakerzy zaatakowali również jej konta.

- My z tą panią staliśmy się ofiarami ohydnego przestępstwa. Można kogoś nie lubić, mieć inne poglądy, ale tego typu działania są poniżej pasa - podkreślił.

- To nie jest pierwszy atak hakerski, z takimi atakami mamy do czynienia często - zaznaczył.

- Włamywacz przejął również hasła do mojej skrzynki i konta na Twitterze - mówił Suski. Jak dodał włamywacz przejął kontrolę nad jego e-mailem, którego używa w celach służbowych.

- Nie ma metody, by się obronić skutecznie przed kimś, kto jest zdeterminowany, by dokonać przestępstwa. Państwo ma obowiązek chronić obywateli i ścigać przestępców - podkreślił poseł PiS.

- Nie ma państwa, w którym ochroni się każdego obywatela przed przestępstwem. Pamiętam czasy PRL-u, to było państwo policyjne, gdzie też były przestępstwa - zaznaczył.

- Mam wiedzę, że w naszym kraju sąsiedzkim jest specjalna jednostka do atakowania Polski, na różnych forach społecznościowych pojawiają się wpisy, komentarze, istnieje zawodowa jednostka hakerów. Dzisiaj mamy swego rodzaju wojnę hybrydową również w internecie, może to jest element takiego działania - mówił również Suski.

Prowadzący