Bez nadzwyczajnych okoliczności nie byłoby możliwe powstanie bloku całej opozycji. Ale takim wydarzeniem mogłaby być realna groźba polexitu – wtedy można by sobie wyobrazić współprace od Władysława Kosiniak-Kamysza, po Adriana Zandberga czy Barbarę Nowacką – mówił gość Michała Kolanki.
Protasiewicz, poseł PSL-u zapytany o to, czy dojdzie do zawetowania budżetu UE przez Polskę odpowiedział, że w obu scenariuszach powinno dojść do rozpadu koalicji Zjednoczonej Prawicy.
- Jeśli będzie weto, to z koalicji powinien wyjść Jarosław Gowin, który mówi o tym, że weto, to polityczne samobójstwo, na które Polska nie może sobie pozwolić. Natomiast, gdy tego weta nie będzie, to z koalicji powinien odejść Zbigniew Ziobro, który brak weta nazywa działaniem na szkodę interesu Polski. W normalnych realiach rządowa koalicja powinna się rozpaść i powinno dojść do przyśpieszonych wyborów, ale politycy PiS przyzwyczaili nas do tego, że mają bardzo giętkie kręgosłupy – stwierdził poseł PSL-u.
Jacek Protasiewicz analizował również możliwość powstania dwóch bloków w ramach opozycji.
Po ostatnich wyborach w 2019 roku, widać, że suma głosów, które padły na formacje opozycyjne, była większa niż na PiS. Bez nadzwyczajnych okoliczności nie byłoby możliwe powstanie bloków opozycji, a takim mogłaby być realna groźba polexitu – wtedy można by sobie wyobrazić współprace od Kosiniak-Kamysza, po Adriana Zandberga czy Barbarę Nowacką. Ale bez takich nadzwyczajnych okoliczności wyborcy np. Barbary Nowackiej nie zaakceptują kompromisowego, tradycyjnego podejścia reprezentowanego przez Koalicję Polską, choćby w kwestii aborcji. Wtedy lepiej by powstały dwa bloki, ale byłby to problem dla Platformy, który blok chciałaby współtworzyć - ocenił.