Niestety ogólnie rzecz biorąc system nie jest do końca przygotowany na drugą falę epidemii koronawirusa. Widzimy gwałtowne ruchy zmierzające do zwiększenia liczby łóżek. Jest w tym jakiś chaos, powinniśmy mieć gotowe plany leżące w szufladach - mówił gość Jacka Nizinkiewicza.
- Widzimy co się dzieje w tej chwili w Polsce. Mamy obszary, gdzie pacjenci zalegają w SOR-ach, w szpitalach powiatowych. Ten system po prostu nie działa, nie ma koordynacji wolnych łóżek na terenie kraju. Wczoraj próbowaliśmy umieścić jedną z pacjentek ze szpitala warszawskiego - ósme miejsce w kolejce do szpitala w Kozienicach - mówił dr Grzesiowski.
Są województwa gdzie sytuacja jest niezmiernie trudna, bo zakażeń jest od kilku tygodni dużo: pomorskie, małopolskie, mazowieckie. Tam niezwykle trudno jest przenieść pacjenta ze szpitala do szpitala - mówił dr Grzesiowski.
- Szpitale deklarując liczbę respiratorów nie były pytane ilu pacjentów są w stanie przyjąć - zauważył też dr Grzesiowski zwracając uwagę, że do obsługi sprzętu potrzebny jest personel.
- Moim zdaniem najlepszym działaniem wyprzedzającym jest codzienny raport szpitali ilu mogą przyjąć pacjentów, ilu mogą hospitalizować - dodał.
Dr Grzesiowski postulował utworzenie jednego-dwóch dużych centrów COVID-owych na województwo, gdzie leczeni byliby wyłącznie chorzy zakażeni koronawirusem SARS-CoV-2. Zdaniem lekarza należy też odtworzyć w Polsce izolatoria, gdzie trafialiby chorzy na COVID-19, którzy nie muszą być leczeni w szpitalu.
- Nie powinniśmy dopuszczać do dużych zgromadzeń - tak dr Grzesiowski odpowiedział na pytanie czy w czasie Uroczystości Wszystkich Świętych należałoby zamknąć w Polsce cmentarze.
- Dla mnie jest to absolutnie nieracjonalnie, żebyśmy pozwalali w środku pandemii na kolejne zgromadzenia. Uważam to za całkowicie nieodpowiedzialne - dodał immunolog.
- W moim pojęciu 31 października-1 listopada cmentarze powinny być zamknięte - dodał dr Grzesiowski.