Katarzyna Pikulska, lekarz

Nie zapewniono nam sprzętu, nie skoncentrowano się ani na chorych, ani na zapewnieniu testów – mówiła rozmówczyni Jacka Nizinkiewicza.

Katarzyna Pikulska zapytana o to jak ocenia zmianę na stanowisku ministra zdrowia, odpowiedziała, że jest to tylko odciągnięcie uwagi od prawdziwych problemów w służbie zdrowia.

Zmiana na stanowisku ministra zdrowia jest tylko personalna, nie świadczy o zainteresowaniu polityków prawdziwymi reformami w ochronie zdrowia. Zmiana ma na celu odciągnięcie uwagi od zamieszania jakie powstało w trakcie epidemii, od bardzo podejrzanych sytuacji – które są badane przez prokuraturę – i które miały miejsce za poprzedniego ministra zdrowia. W tym momencie nie potrzeba nam nowych nazwisk – tylko nowych działań – stwierdziła lekarka.

Katarzyna Pikulska odniosła się również do działań rządu wobec koronawirusa.

- Oceniam te działania jako całkowicie chaotyczne. W naszym kraju w czasie epidemii lekarze nie byli angażowani w decyzje polityczne, a byli wręcz odpychani od nich. Doprowadziło to do chaosu w trakcie epidemii: nie zapewniono nam sprzętu, nie skoncentrowano się ani na chorych, ani na zapewnieniu testów, potem doszło do zdejmowania restrykcji w okresie, którym te restrykcje nie powinny być zdejmowane. W rezultacie mamy większą liczbę zachorowań, ale również spowodowało to dezinformację społeczeństwa, co jest bardzo niebezpieczne w trakcie epidemii – oceniła przedstawicielka Porozumienia SKALPEL.

- Prezydent Andrzej Duda powinien teraz wytłumaczyć się ze swoich słów o niechęci do szczepienia się, a premier Mateusz Morawiecki, że pandemia jest w odwrocie i nie trzeba się jej bać. To były wypowiedzi szkodliwe dla zdrowia i życia Polaków - oceniła Pikulska.

Prowadzący