Nie można stosować metod bolszewickich - ludzie, którzy prowadzą biznesy od wielu pokoleń dowiadują się, że w ciągu roku muszą zamknąć działalność - mówił o procedowanej przez Sejm tzw. Piątce dla zwierząt gość Michała Kolanki.
Sejm zajmuje się obecnie projektem ustawy, zgłoszonym przez PiS i popieranym przez Jarosława Kaczyńskiego, który zakazuje hodowli zwierząt futerkowych oraz eksportu z Polski mięsa pochodzącego z uboju rytualnego.
Polscy rolnicy są oszukani, wyzyskani przez partię, na którą oni i całe środowisko wiejskie postawili - ocenił Zgorzelski.
Polityk PSL stwierdził jednocześnie - w kontekście tzw. Piątki dla zwierząt - że "eksponowanie problemu branży futerkowej i przykrywanie tym tematem pozostałych zapisów ustawy jest nieuczciwe".
Tam jest wiele zapisów, które - w dużo większym stopniu - dotyczą większej liczby rolników niż przedstawiciele branży futerkowej - stwierdził Zgorzelski.
Polityk PSL projekt ustawy określił mianem "stosowania metod bolszewickich".
Jak mówił Zgorzelski popyt na futra będzie spadać w sposób naturalny. - Moda na futra coraz bardziej przechodzi do lamusa, rośnie świadomość ekologiczna, trendy modowe się zmieniają. Ta branża naturalną koleją rzeczy będzie się kurczyła, a jeśli będzie się kurczyła to należy jej stworzyć warunki do zamortyzowania biznesu, przebranżowienia się - tłumaczył.
Jednocześnie Zgorzelski stwierdził, że "podcinana jest branża produkująca mięso drobiowe i wołowe". - 40 proc. eksportu polskiego mięsa drobiowego i 30 proc. eksportu mięsa wołowego jest pozyskiwana w systemie halal czy koszer - wyliczał. W związku z tym projekt ustawy jest - zdaniem polityka PSL - "podrzynaniem gardła polskiemu rolnictwu". - Jest to ustawa antypolska - ocenił.
Pytany o ewentualne weto prezydenta wobec tej ustawy, Zgorzelski stwierdził, że na nie nie liczy. - Pan prezydent znikł, a jeszcze nie ma zimy. Na nartach jeszcze nie jeździ - ironizował Zgorzelski.