- Uważam, że ta rekonstrukcja, o której mówił prezes Kaczyński w niedzielę, będzie głęboka. Myślę, że założeniem jest znaczące zmniejszenie liczby resortów, do może nawet - docelowo, nie wiem, czy za jednym etapem - do 11-12 resortów - powiedział Ryszard Czarnecki, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
- Chyba byłem pierwszym politykiem PiS-u, który o tym wspomniał, dwa miesiące temu. Uważam, że ta rekonstrukcja, o której mówił prezes Kaczyński w niedzielę, będzie głęboka. Myślę, że założeniem jest znaczące zmniejszenie liczby resortów, do może nawet - docelowo, nie wiem, czy za jednym etapem - do 11-12 resortów - mówił Czarnecki, podkreślając „spore oszczędności i pewne zdynamizowanie procesu decyzyjnego”. - Bo teraz już nie ma Polski resortowej, jak kiedyś, ale jednak w tych samych sprawach decyzje tak naprawdę są w różnych resortach. To jest niedopuszczalne z punktu widzenia przyspieszenia decyzyjnego, a to jest konieczne - zauważył gość Michała Kolanki.
Czarnecki zwrócił uwagę, że „zmiany personalne nie muszą być następstwem negatywnej oceny poszczególnych ministrów konstytucyjnych, raczej będą efektem stworzenia nowej struktury Rady Ministrów”.
Eurodeputowany PiS, pytany o efekty szczytu przywódców krajów Unii Europejskiej, ocenił, że w sprawie praworządności Polska wygrała bitwę, ale nie wygrała wojny.
- Ja z dziennikarką mogę wypić kawę, ale się nie zakładam - mówił, nawiązując do telewizyjnego zakładu wiceministra spraw zagranicznych Pawła Jabłońskiego z Katarzyną Kolendą-Zaleską z TVN24. - O ile gdy chodzi o kwestię finansów myśmy jako Polska wygrali wielką, gigantyczną, morderczą wojnę, jesteśmy wielkimi zwycięzcami, o tyle jeśli chodzi o praworządność, uważam, że myśmy wygrali bitwę. Bardzo ważną, może kluczową bitwę, ale to nie jest tak w polityce międzynarodowej, że myśmy sobie kupili spokój na całe siedem lat kolejnych, kiedy będzie trwał nowy budżet unijny 2021-2027 - zwrócił uwagę Ryszard Czarnecki.
- To jest tak, że przecież metodami pozatraktatowymi, pozaprawnymi, będzie zapewne tak, że poszczególne kraje Europy Zachodniej, dawnej EWG, dawnej „piętnastki”, tej tzw. „starej Unii”, będą próbowały ograniczyć konkurencyjność wielkiego kraju, jakim jest Polska. To jest lider regionu. Wokół nas skupia się przecież 11 państw, które weszły do Unii w ostatnich 16 latach. I wszelkie próby obniżenia konkurencyjności, typu a to praworządność, a to media, a to Puszcza Białowieska z kornikiem drukarzem, to wszystko preteksty. Ten temat będzie wracał - mówił polityk PiS.
- Ale dzisiaj wygraliśmy bitwę i (…) cała sprawa praworządności wraca na forum Rady Europejskiej, gdzie obowiązuje zasada jednomyślności. Nie ma takiej siły, żeby Polskę ukarać. Ale jeżeli ten kij okazał się kapiszonem, choć miał być kijem bejsbolowym, to być może znajdą się inne kije-samobije, które będą się starały Polskę czy Węgry uderzyć - ostrzegał Czarnecki.