Szymon Hołownia, lider ruchu Polska 2050

Chociaż Rafał Trzaskowski nie jest moim kandydatem, to zagłosuję na niego, bo mam przynajmniej pewność, że w następnych wyborach będę mógł w ogóle na kogoś zagłosować – stwierdził gość Jacka Nizinkiewicza.

Hołownia, były kandydat na prezydenta RP, zapytany o to jakie są jego dalsze plany polityczne, odpowiedział, że planuje działać w ramach Ruchu Polska 2050.

- Każda decyzja, którą podejmuje się w polityce, powinna być obliczona nie tylko na to, czy zdołamy utrzymać stołek za trzy czy cztery lata, tylko trzeba ważyć jej skutki długoterminowo, np. w 2050 roku. Dzisiaj podejmując decyzję o systemie emerytalnym, nie możemy robić tak, jak kandydaci na prezydenta w II turze, czyli obiecywać, że ten nie podwyższy, a ten doda 200, a ten doda 300 złotych. Trzeba zastanowić się co zrobić aby dzisiejsi 20-30 latkowie, nie mieli najniższych emerytur w Europie, kiedy na nią przejdą. Trzeba myśleć w kategoriach problemów ludzi, a nie czy jakiś polityk dostanie następną kadencję – stwierdził Hołownia.

Były kandydat odniósł się również do spotkań z ludźmi, które obecnie odbywa. - Dla mnie kampania się skończyła, ale chcę jeździć i spotykać się z ludźmi, bo entuzjazm w nich jest olbrzymi i cały czas jest to przekonanie, że potrzebujemy nowej jakości w polityce. PiS i PO nie są w stanie tego zapewnić, więc cały czas robimy swoją robotę – tłumaczył.

Szymon Hołownia mówił też o tym na kogo zagłosuje w II turze wyborów prezydenckich.

- Trzeba iść na wybory i ja na te wybory też pójdę, zagłosuję zgodnie ze swoim sumieniem. W II turze nie mam swojego kandydata, a więc zagłosuję na tego, który przynajmniej uprawdopodobni mi to, że w następnych wyborach będę mógł odsunąć go od władzy - tłumaczył.

- Andrzej Duda takim kandydatem nie jest, jeżeli on wygra, to nie wiem kiedy i w jakiej formule, w ogóle w Polsce będą jakieś wybory i czy nie pójdziemy drogą rosyjską i nie zaczniemy zerować kadencji. Jestem mocno przywiązany do standardów demokratycznych i chociaż Rafał Trzaskowski nie jest moim kandydatem, to zagłosuje na niego, bo mam przynajmniej pewność, że w następnych wyborach będę mógł w ogóle na kogoś zagłosować – dodał były kandydat na prezydenta.

Prowadzący