PO i PiS różnią się retoryką, ale jeśli chodzi o zmiany stanu faktycznego większych różnic tutaj nie ma - mówił gość Jacka Nizinkiewicza.
Na pytanie czy zamierza 12 lipca wziąć udział w II turze wyborów Mentzen początkowo zasłonił się tajnością wyborów prezydenckich.
- Wybory prezydenckie w Polsce są tajne, skorzystam z przywileju tajności i nie podzielę się z państwem tym co zamierzam zrobić 12 lipca - mówił.
Dopytywany o ewentualny udział w II turze Mentzen stwierdził, że "jeszcze nie wie czy wybierze się do urn". - Za godzinę wyjeżdżam na urlop, który kończy się 12 lipca. Nie wiem czy zdążę wrócić do miejsca zamieszkania. Wszystko jest sprawą otwartą i będzie zależeć m.in. od ruchu na drogach - stwierdził.
Mentzen pytany o próbę pozyskania wyborców Krzysztofa Bosaka z I tury zarówno przez PiS, jak i przez Koalicję Obywatelską stwierdził, że "nie miał pojęcia, iż ma tak dużo przyjaciół zarówno w PiS-ie, jak i Platformie".
Byliśmy przygotowani, że będzie pewne wzmożenie Konfederacją, ale to co się wydarzyło przeszło najśmielsze oczekiwania - stwierdził.
Mentzen mówił też, że "większość wyborców" Konfederacji uważa zarówno Andrzeja Dudę i Rafała Trzaskowskiego "za zło". - Nasi wyborcy zastanawiają się tylko który z nich jest mniejszym złem - dodał.
Polityk ocenił, że "wydaje się, iż Rafał Trzaskowski ma większe szanse na przekonanie wyborców Konfederacji o profilu wolnościowym, a Andrzej Duda - wyborców konserwatywnych".
Jesteśmy przekonani, że nasi wyborcy mają swój rozum i nim powinni się kierować, a nie naszymi wskazaniami - podsumował.
Na pytanie dlaczego tak rzadko w bieżącej kampanii poruszane są kwestie gospodarcze, Mentzen odparł, że "pod względem gospodarczym PO się od PiS-u specjalnie nie różniła". W tym kontekście wskazał, że "Platforma solidnie popierała większość reform uszczelniających system podatkowy" prowadzonych przez PiS, przypomniał też, że to PO zaproponowała 13 emeryturę.
A czy przed II turą powinna odbyć się debata kandydatów na prezydenta? - Oczywiście że chciałbym zobaczyć debatę. Ja w ogóle nie rozumiem dlaczego w Polsce od wielu lat nie dochodzi do normalnych debat. Kandydaci, z nieznanych mi powodów, nie chcą stanąć w szranki w normalnej debacie. Domagam się tego, aby kandydaci mogli normalnie wejść ze sobą w dyskusję. Mam żal do obydwu kandydatów, że nawet w tak prostej sprawie nie potrafili się dogadać - stwierdził.