Osobiście nie czyniłbym tego - mówił gość, pytany przez Michała Kolankę o "przymilanie się" do wyborców Konfederacji przed drugą turą wyborów prezydenckich. Senator PO przekonywał, że Rafał Trzaskowski powinien zabiegać przede wszystkim o głosy niezdecydowanych, ponieważ większość elektoratu Szymona Hołowni i Roberta Biedronia oraz połowa wyborców Władysława Kosiniaka-Kamysza zagłosuje na kandydata KO. Zdrojewski ocenił też, że wejście do Koalicji Obywatelskiej nie leży w interesie Hołowni.
Bogdan Zdrojewski został zapytany, czy Rafał Trzaskowski ma szansę wygrać drugą turę wyborów prezydenckich. - Cały czas ma szansę. Nie jest to duża szansa, ale bez wątpienia (ją) ma - odparł. - Widać wyraźnie, jaki miał przyrost głosów w ostatnich trzech tygodniach. Startowaliśmy jako Platforma Obywatelska z pułapu 5-7 proc., dziś jest 30, a więc szansa jest cały czas bardzo duża - dodał.
- Nie jestem w stanie zrozumieć ani też zaakceptować decyzji sztabu Andrzeja Dudy niebrania udziału w debacie bezpośredniej w mediach kluczowych z punktu widzenia kampanii wyborczej - powiedział senator, odnosząc się do debaty, którą chciały 2 lipca zorganizować Wirtualna Polska, Onet, TVN i TVN24.
Zdaniem Zdrojewskiego, sztab Andrzeja Dudy atakując wszystko co "nie jest związane z osobą urzędującego prezydenta" prowadzi grę "na pogłębienie podziałów wśród Polaków". - Z mojego punktu widzenia (to - red.) niezwykle kosztowne, nieodpowiedzialne, druzgocące w długiej perspektywie. Ja się tym nie tylko martwię, ale przewiduję fatalny scenariusz dla tak uprawianej polityki w kampanii wyborczej - mówił senator.
Polityk został zapytany, czy Trzaskowski "przeskoczył już siebie". - Nie, nie przeskoczył siebie, ale przeskoczył Platformę, co jest bardzo ważne. Pozyskał także elektoraty, które są poza Platformą - padła odpowiedź.
Zdrojewski wyraził przekonanie, że w drugiej turze na Rafała Trzaskowskiego zagłosuje ok. 70 proc. elektoratu Szymona Hołowni, 100 proc. elektoratu Roberta Biedronia oraz "połowa skromnego elektoratu Władysława Kosiniaka-Kamysza". Gość Michała Kolanki prognozował, że różnica w liczbie otrzymanych głosów w drugiej turze między Dudą a Trzaskowskim będzie niewielka.
Senator radził sztabowi Trzaskowskiego odwiedzenie miejsc, w których Szymon Hołownia uzyskał wynik powyżej 10-12 proc., aby "przekonać ten elektorat, który powstał jako alternatywa dla Platformy jesienią ubiegłego roku wtedy, kiedy PO rządził Grzegorz Schetyna".
- Według mnie dziś kluczowe jest 9,7 proc. osób niezdecydowanych. Ja bym przede wszystkim przygotował kampanię wyborczą pod te 10 proc. niezdecydowanych. Nie ruszałbym elektoratu Andrzeja Dudy, on jest utrwalony na poziomie ok. 40-43 proc. Bardzo zabiegałbym o elektorat Szymona Hołowni - powiedział Zdrojewski.
Pytany, czy widzi w przyszłości Hołownię w Koalicji Obywatelskiej, Zdrojewski odparł: - Wydaje mi się, że to nie jest w interesie Szymona Hołowni, ja bym tego nie czynił, zwłaszcza na siłę. Uszanowałbym elektorat Szymona Hołowni z jego wartościami, z jego pryncypiami, z jego wyborem i także z pewnym krytycyzmem wobec pewnych aktywności Platformy. Szanowałbym ten elektorat i nie przesadzał w różnego rodzaju gestach, bo łatwiej można zrazić sobie tych wyborców, niż pozyskać.