Mamy do wyboru zło i nie wiemy, które jest mniejsze, a które większe - powiedział gość Jacka Nizinkiewicza.
W rozmowie poseł zapowiedział, że w tym tygodniu w związku z drugą turą wyborów prezydenckich przedstawi "pewną propozycję". - Ona nie jest w kierunku ani pana Dudy, ani pana Trzaskowskiego - zastrzegł.
W pierwszej turze wyborów prezydenckich kandydat Konfederacji poseł Krzysztof Bosak zajął czwarte miejsce z poparciem 1 317 380 głosujących (6,78 proc.). Poseł Janusz Korwin-Mikke został spytany przez Jacka Nizinkiewicza, czy jest zadowolony z tego wyniku. - Jest średnio, nie będę tego komentował - odparł.
- Uważam, że koncepcja kandydata, który jest miły, sympatyczny, była błędna. W tych wyborach trzeba było iść na ostro. Ale taka koncepcja została wybrana, kolega Bosak ją zrealizował bardzo dobrze, tak jak było w planie, więc nie można mieć do niego żadnych pretensji - dodał lider partii KORWiN.
Zaznaczając, że formacja liczyła na wynik na poziomie 10 proc. zastrzegł, że może się mylić i że po ostrej kampanii kandydat Konfederacji mógł uzyskać tylko 5 proc. głosów.
Pytany, czy ugrupowanie przetrwa, Janusz Korwin-Mikke odparł: - Nie ma żadnych zagrożeń dla Konfederacji.
Czy Konfederacja będzie namawiać swych wyborców do poparcia Andrzeja Dudy lub Rafała Trzaskowskiego, którzy 12 lipca zmierzą się w drugiej turze wyborów? - Podjęliśmy decyzję, że nie poprzemy żadnego z tych dwóch kandydatów, bo nie chcemy brać na sumienie poparcia ani socjalizmu unijnego, ani socjalizmu w wydaniu sanacyjnym, który nam proponuje PiS - odpowiedział Korwin-Mikke.
Rozmówca Jacka Nizinkiewicza ocenił, że jeśli wybory wygra Duda, to dojdzie do natychmiastowej dekompozycji PiS-u, "który się, przypuszczalnie, rozpadnie", natomiast wygrana Trzaskowskiego zmobilizuje PiS do walki, co opóźni rozpad formacji Jarosława Kaczyńskiego.
Lider partii KORWiN mówił też, że PiS oszukał prezydenta, obiecując mu usunięcie Jacka Kurskiego z TVP, jeśli Andrzej Duda podpiszę ustawę ws. blisko dwumiliardowej rekompensaty dla mediów publicznych. - Po kilku tygodniach pan Jacek Kurski wrócił. No to jeżeli własnego prezydenta oszukują, to nas też oszukają, prawda?. Więc nikt nie wierzy PiS-owi - zaznaczył.
Według Janusza Korwin-Mikkego, zarówno Andrzej Duda jak i Rafał Trzaskowski na stanowisku prezydenta to "zdecydowane zło dla Polski". - Dobrą kandydaturę, czyli pana Bosaka, wyborcy odrzucili. W tym momencie mamy do wyboru zło i nie wiemy, które jest mniejsze, a które większe - mówił poseł.
Korwin-Mikke był też pytany, czy dojdzie do rozmów między kandydatami lub ich emisariuszami a Krzysztofem Bosakiem lub Konfederacją.
- Nie będziemy się spotykali z nikim, żeby nie ulegać żadnym naciskom. Przekupywanie ludzi jest niedopuszczalne - oświadczył gość Jacka Nizinkiewicza. - Ja wiem, że chcą nas przekupywać, były rozmaite próby, natomiast jeżeli chcą kogoś przekupywać, niech przekupują naszych wyborców. Nawet mogę podpowiadać im, jak ich powinni przekupywać, z korzyścią oczywiście dla naszego elektoratu - mówił Korwin-Mikke, członek Rady Liderów Konfederacji, podkreślając, że "nie będą przekupywali partii jako takiej, bo partia już swoją decyzję podjęła".
W rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem poseł ocenił, że PiS to partia bardzo lewicowa, która "jest na granicy między Hilarym Mincem a Eugeniuszem Kwiatkowskim", zaś politycy Platformy Obywatelskiej, sądząc po wypowiedziach, "też się trzęsą od lewicowych postulatów".
Dopytywany, co powie swym sympatykom przed 12 lipca, Janusz Korwin-Mikke odparł: - Ja mówię, że ja nie idę głosować, a wy, kochani, róbcie jak uważacie.
- Będę miał zresztą w tym zakresie pewną propozycję, którą pod koniec tygodnia wyjawię - ale ona nie jest w kierunku ani pana Dudy, ani pana Trzaskowskiego. Tutaj swojego stanowiska nie zmienię - dodał.