Robert Biedroń, kandydat na prezydenta

Ja jestem chłopakiem z Polski, nie jestem chłopakiem z warszawskich salonów, kocham konstytucję i mogę nad nią zapłakać ale oglądanie Polski jako celebryta z ekranu telewizora to coś innego - mówił gość Michała Kolanko.

Polska to nie tylko Warszawa, można się dobrze poruszać na salonach Warszawy, na salonach wielkich telewizji, ale Polska małych i średnich miejscowości wygląda inaczej, ja ją znam, znam jej bijące serce - zapewniał Biedroń.

Biedroń, który obecnie przebywa na Śląsku, gdzie znajduje się ognisko koronawirusa SARS-CoV-2 mówił, że spotykani przez niego ludzie w ogóle nie żyją wyborami.

- Polska żyje innymi problemami, niż wybory. Ludzie chcą rozmawiać o problemach, które są bardziej przyziemne i ważne - mówił wskazując, że te problemy to bezpieczeństwo zdrowotne i finansowe.

Wybory się odbędą, ale ludzi dziś interesuje to, jak chronić się przed koronawirusem, jak doprowadzić do tego żeby ich firmy funkcjonowały. Dla nich wybory to kwestia trzecio- czy czwartorzędna - mówił kandydat Lewicy na prezydenta.

Biedroń stwierdził też, że jego zdaniem wybory prezydenckie "w ogóle nie powinny się odbywać teraz".

- To nie jest moment na prowadzenie kampanii, wybory, to wszystko, co niestety musimy robić - ubolewał dodając, że jest to efektem próby "wepchnięcia" Andrzeja Dudy do Pałacu Prezydenckiego, na drugą kadencję.

- Ja wolałbym aby te wybory zostały przeniesione na czas, gdy ludzie będą mieli w końcu odrobinę oddechu - mówił kandydat Lewicy na prezydenta.

Prowadzący

Polityką zajmuje się nie tylko zawodowo, ale ona też go… fascynuje. Ukończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, był współzałożycielem serwisu 300POLITYKA. W wolnych chwilach czyta, zwłaszcza książki science-fiction i ogląda seriale. Lubi zarówno „Star Treka”, jak i „Pozostawionych” czy „Sukcesję”. Dla relaksu grywa w komputerowe gry RPG i biega.