Priorytetem władzy jest dzisiaj tę władzę utrzymać, a nie odpowiedzieć na realne potrzeby Polek i Polaków – mówiła posłanka Lewicy w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, posłanka Lewicy zapytana o to, jak ocenia zniesienie przez rząd części restrykcji w celu pobudzenia gospodarki, odpowiedziała, że wiele z wcześniejszych restrykcji w ogóle nie powinno być wprowadzonych.
Mam na myśli zakazy wchodzenia do lasu, spotykania się w parkach, czy wychodzenia rekreacyjnie na tereny zielone. W tym sensie można pochwalić rząd, że wycofał się z tych głupich decyzji, ale ciężko nazwać to etapem wychodzenia z kryzysu – oceniła posłanka Lewicy.
Zdaniem Agnieszki Dziemianowicz-Bąk kryzys spowodowany przez koronowirsua jest nie tylko kryzysem zdrowotnym, ale też społecznym i gospodarczym.
Pół miliona osób straciło pracę i środki do życia, za chwilę, wraz z kolejnym miesiącem, kolejne setki tysięcy osób nie otrzymają wynagrodzenia, albo otrzymają tylko część pieniędzy. Dla nich rząd PiS-u nie ma żadnej oferty – mówiła posłanka Lewicy.
Będąc rozczarowana poprzednimi tarczami antykryzysowymi, liczyłam na to, że Mateusz Morawiecki przedstawi jakiś plan dla osób, o których zapomniał jego rząd. Niestety rozczarowałam się. Mam na myśli wszystkie osoby, które zostały zwolnione ze względu na to, że były na umowach śmieciowych – dodała Dziemianowicz-Bąk.
Posłanka Lewicy odniosła się również do ewentualnych majowych wyborów prezydenckich. - Wybory 10 maja nie powinny się odbyć, ponieważ nie da się ich przygotować. Przecież jeszcze nawet nie wiemy, jak te wybory miałyby wyglądać, czy będą to wybory normalne, czy korespondencyjne - komentowała.