Jeżeli w styczniu Agencja Rezerw Materiałowych kupowała węgiel, a nie respiratory, czy maseczki, to pokazuje jakie są priorytety państwa - mówił gość w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem.
Robert Gwiazdowski zapytany o to skąd rząd weźmie 220 miliardów na tarczę antykryzysową dla pracowników i przedsiębiorców w związku ze stratami gospodarczymi, spowodowanymi epidemią, odpowiedział, że duża część tej kwoty zwiększy zadłużenie wewnętrzne.
Z 220 miliardów jest może 60 w budżecie, reszta to będzie dług – ocenił Gwiazdowski. Stwierdził również, że w sytuacji takiego kryzysu nie powinno być obowiązku płacenia składek ZUS. - Nie można pobierać składek ZUS-owskich w sytuacji, kiedy nie można prowadzić działalności gospodarczej, bo mamy sytuację nadzwyczajną – skomentował Gwiazdowski.
Gwiazdowski zwrócił również uwagę na to, że nie jest to tylko kryzys finansowy. - Proszę zwrócić uwagę, że kryzys dotyczy sektora produkcji, usług i handlu, to nie jest tym razem kryzys finansowy, bo nawet jak była wojna, to pracowały fabryki, a teraz fabryki są zamykane, nie dlatego, że nie ma popytu na to co one produkują, tylko dlatego, że ludzie nie mogą chodzić do pracy z powodu epidemii – ocenił Gwiazdowski.
Robert Gwiazdowski odniósł się również do problemu nieprzygotowania państwa na epidemię. - Jeżeli w styczniu agencja rezerw materiałowych kupowała węgiel, a nie respiratory, czy maseczki, to pokazuje jakie są priorytety państwa – dodał Gwiazdowski.
Gość Jacka Nizinkiewicza skomentował też problem niskiej wiarygodności mediów narodowych. - Błędem jest istnienie mediów rządowych, bo przez to nie mamy mediów publicznych. Zawsze mieliśmy media rządowe, PiS jeszcze bardziej je upartyjnił, ale one zawsze w dużej mierze były partyjne – ocenił.