Joe Bidena znam bardzo długo i bardzo go szanuję. Ma jednego przeciwnika, to jest (Donald) Trump, ale ma jednego prawdziwego wroga, to jest wiek. Z tym się wygrać nie da - mówił gość Jacka Nizinkiewicza pytany o to, czy Joe Biden powinien wycofać się z prezydenckiego wyścigu w USA. Kwaśniewski mówił również o rozpoczynającym się szczycie NATO.
Zmiana pokoleniowa w Ameryce jest konieczna. To niezrozumiałe, jak w tak dużym kraju, z najlepszymi uczelniami na świecie z jednej strony w wyborach startuje mocno już zaawansowany wiekowo Biden i, nie mniej zaawansowany, choć może bardziej ruchliwy, ale za to bardzo ignorancki Trump — powiedział Kwaśniewski.
Jego zdaniem „to dowód głębokiego kryzysu systemu politycznego w Stanach Zjednoczonych”. Na pytanie o to, czy jest jeszcze czas na zmianę kandydata, Aleksander Kwaśniewski odrzekł, że czas jest „dopóki nie ma konwencji” Demokratów. - Normalnie ta konwencja powinna zatwierdzić coś, co już jest oczywiste - że Biden jest kandydatem na prezydenta, Kamala Harris kandydatką na wiceprezydenta. Ale sytuacja jest nadzwyczajna, więc oni mogą to zrobić.
Zdaniem byłego prezydenta „jakieś pole manewru jest, gorzej jest z wolą polityczną". - Gorzej jest też z samym Bidenem, dla którego ta rezygnacja dzisiaj byłaby przyznaniem się do pewnej niemocy. Z drugiej strony pewna obawa, którą żywią ludzie z jego otoczenia, że cała prezydentura będzie oceniana tylko przez ten fakt rezygnacji z powodu zaawansowanego wieku — uważa Aleksander Kwaśniewski.
Kwaśniewski przywołał przykład papieża Benedykta XVI. - W dużo bardziej nieoczywistej, czy też - dalekiej od tradycji sytuacji zrezygnował z papiestwa, i w gruncie rzeczy dobrze przysłużył się Kościołowi. Może stworzył również szansę na przyszłość, że nieomylni papieże będą mogli odchodzić ze stanowiska ze względu na wiek i w ten sposób ratować instytucję, która musi być dopasowana do współczesności — mówił Kwaśniewski.
Dodał, że mówi o całej sytuacji ze zrozumieniem. - Mam już swoje lata. Byłem prezydentem będąc młodym człowiekiem, teraz mam swoje lata, wiem, co to są ograniczenia wieku, wiem, co to jest upływający czas — przyznał. - Nie neguję możliwości ludzi w moim wieku i starszych, ale też - rozumiem ograniczenia — dodał były prezydent.
Aleksander Kwaśniewski był pytany również o wypowiedź Donalda Trumpa, który stwierdził, że jeśli zostanie prezydentem, to zakończy wojnę w Ukrainie w 24 godziny. Tę zapowiedź Kwaśniewski skomentował słowami: - Każdy, kto mówi, że zakończy wojnę w ciągu doby, mówi tylko jedno, że doprowadzi do kapitulacji Ukrainy. Jeżeli ta wojna zakończy się jakimś akceptowalnym, choć bardzo trudnym dla Ukrainy pokojem, wymagającym kompromisów, rezygnacji z niektórych fundamentalnych dla nich kwestii, to to musi trwać nie tyle na polu walki, ale również w procesie negocjacyjnym — stwierdził Aleksander Kwaśniewski.
Dzisiaj Trump może powiedzieć jedno: kończę pomoc militarną i finansową dla Ukrainy, ale to oznacza kapitulację Ukrainy — zauważył były prezydent, ostrzegając, że doprowadziłoby to do zwycięstwa Władimira Putina. - Putin zrobi wszystko, żeby cała Ukraina była w jego strefie wpływów (…). Dla nas to oznacza jedno, że mamy Putina na Bugu. Dla świata zachodniego oznacza, że mamy zwycięskiego Putina, który będzie niezwykle atrakcyjny dla wielu krajów jako ten, który sprzeciwił się zachodniej demokracji, broni konserwatywnych wartości. To byłby wielki triumf Putina — przestrzegł Kwaśniewski. - To byłaby klęska! W sensie geopolitycznym to całkowita zmiana układu sił, z jakimi mieliśmy do czynienia przez ostatni czas, od upadku Związku Radzieckiego.
Zdaniem Kwaśniewskiego to oznaczałoby, że to, co Putin uznał za klęskę XX wieku, czyli upadek Związku Radzieckiego, jest przekreślone.
Aleksander Kwaśniewski był też pytany o Viktora Orbána, który spotkał się m.in. z Władimirem Putinem. - Wykorzystuje fakt, że zaczęła się węgierska prezydencja. Orbán gra na siebie, jak zawsze. Myślę, że ta jego aktywność jest związana z kłopotami, które ma na Węgrzech. Po raz pierwszy pojawiło się ugrupowanie, które może mu zagrozić. Mówię o ugrupowaniu (…) Pétera Magyar. Teraz Orbán ma z kim przegrać. Myślę, że tak będzie upływała prezydencja węgierska. Będzie bardzo zorientowana na wzmocnienie Orbána na Węgrzech — powiedział Aleksander Kwaśniewski.
Dodał, że nie odrzuca koncepcji prowadzenia dialogu, nawet jeśli ten dialog „jest beznadziejny”. - Musi być ktoś taki, kto ma te kontakty, spotyka się, mówi. Problem z Orbánem jest taki, że on nikogo nie reprezentuje. Gdyby miał silną pozycję w UE czy w NATO, to jego wizyty można byłoby traktować jako szansę utrzymania dialogu. Ale on działa bez mandatu, działa bez umocowania, jest wolnym elektronem w układzie europejskim. (…) Niewiele z tego wyniknie — przewiduje Kwaśniewski.
Pytany o szczyt NATO, który właśnie rozpoczyna się w Waszyngtonie, Kwaśniewski odrzekł, że jego zdaniem to wydarzenie „nie będzie przełomowe”. - To wpisuje się w pesymistyczny nastrój, jaki dzisiaj panuje na Ukrainie. Ta wojna długo trwa, Ukraińcy krwawią, nie ma kogo wysyłać na wojnę; te wszystkie próby mobilizacyjne w gruncie rzeczy nie sprawdziły się. Brak jasnej deklaracji, że Ukraina ma swoje miejsce w NATO będzie kolejnym elementem pesymistycznym dla Ukrainy.
Przyjęcie do NATO jest jedyną koncepcją bezpieczeństwa, którą możemy dziś Ukrainie zaoferować - stwierdził były prezydent.