Sławomir Potapowicz, wiceszef Rady Warszawy

PiS w przedbiegach odpuściło kampanię, uznając, że w Warszawie nie wygra. Wystawiło kandydata stosunkowo słabego, nierozpoznawalnego i dającego szansę na to, że kampania będzie znacznie prostsza dla Rafała Trzaskowskiego - ocenił gość Michała Kolanki. - Biorąc pod uwagę umiejętności i charyzmę Rafała Trzaskowskiego, jest on w stanie mieć lepszy wynik niż pięć lat temu - dodał.

Wiceszef Rady Warszawy Sławomir Potapowicz w porannym programie mówił między innymi o debacie z udziałem kandydatów i kandydatek na urząd prezydenta Warszawy, która odbędzie się w mediach publicznych. Jak powiedział, „spodziewa się jawnych, klarownych i czytelnych racji ze strony prezydenta Rafała Trzaskowskiego”. - Spodziewam się, że pan prezydent będzie w stanie przekonać tych, którzy się jeszcze wahają w zakresie podejmowania decyzji wyborczej 7 kwietnia. Jestem przekonany, że będzie w stanie wyjaśnić wszystkie wątpliwości i zarzuty, które pojawiają się w debacie publicznej, odnośnie polityki, którą prowadzimy – zarówno tej, która dotyczy nowego centrum Warszawy, ale też na przykład tzw. zwężania ulic - dodał. - Prawdopodobnie przedstawi też warunki dotyczące funkcjonowania samorządu i trudności, z jakimi się spotykaliśmy. I naszą politykę, która jest perełką w skali Polski – politykę komunikacyjną - zaznaczył. 

Wiceszef Rady Warszawy, zapytany został między innymi, czy uważa, że Rafał Trzaskowski może wygrać w pierwszej turze. - Głęboko w to wierzę, że powtórzy sukces, który odniósł pięć lat temu. Wydaje się, że w tej trudnej kampanii – bo mieliśmy COVID, wojnę w Ukrainie i bardzo trudne relacje z rządem – wiele z obietnic, które składaliśmy pięć lat temu, Rafałowi Trzaskowskiemu udało się zrealizować - stwierdził Sławomir Potapowicz. - Jestem przekonany, że biorąc pod uwagę umiejętności i charyzmę Rafała Trzaskowskiego, jest on w stanie powtórzyć ten sukces. Co więcej, twierdzę, że wynik ten będzie lepszy niż pięć lat temu - dodał. 

Rafał Trzaskowski, który ponownie kandyduje na prezydenta Warszawy, nie wziął dotychczas udziału w żadnej z przedwyborczych debat. Nie przyszedł ani do Wirtualnej Polski, ani do Kanału Zero. W obu tych debatach stawili się zaś Tobiasz Bocheński z PiS, Magdalena Biejat z Lewicy i Przemysław Wipler z Konfederacji. Do sprawy odniósł się Potapowicz.

- Kluczowe dla naszych wyborców było ostatnie pięć lat, kiedy Rafał Trzaskowski mógł pokazać, co reprezentuje sobą – jaką politykę i jakie zmiany chciałby wprowadzić w Warszawie. Konsekwentnie realizował wszystkie działania, które były związane z realizacją naszego programu i obietnic, które składaliśmy - powiedział Sławomir Potapowicz. - Tych dyskusji, które się odbywają w różnych mediach, jest na tyle dużo, że mieszkańcy – niezależnie od tego, czy prezydent Trzaskowski bierze w nich udział czy nie – mogą sobie wyrobić opinie o innych kandydatach, ale i o samym prezydencie Trzaskowskim. Oglądając część tych debat, które się odbywają, mam wrażenie, że często skupiano się tam na hejcie i oskarżeniach – często wydumanych – pod adresem prezydenta Trzaskowskiego, aniżeli na rzeczowej debacie dotyczącej polityki miejskiej - ocenił. 

Wiceszef Rady Warszawy mówił także o Tobiaszu Bocheńskim. - PiS wystawiło kandydata – choć nie chcę mu umniejszać – który nie jest politykiem tego formatu, co w poprzedniej kadencji Patryk Jaki czy w ogóle polityk ogólnopolsko rozpoznawalny. A tego mogliśmy się w ostatnich latach spodziewać w Warszawie. Dla wielu polityków Warszawa była trampoliną do budowana swojej pozycji. Siłą rzeczy, mam wrażenie, że PiS w przedbiegach odpuściło kampanię, uznając, że w Warszawie nie wygra i wystawiając kandydata stosunkowo słabego, nierozpoznawalnego i dającego szansę na to, że ta kampania będzie znacznie prostsza dla Rafała Trzaskowskiego. To pokazuje tylko tyle, że PiS pogodziło się z porażką w Warszawie i chyba w większości dużych miast - podkreślił Potapowicz. 

Sławomir Potapowicz zapytany został także o to, jak ocenia kampanię Lewicy. - Jestem zaskoczony skalą agresji ze strony Lewicy, jeśli chodzi o Rafała Trzaskowskiego i KO. To mnie zaskakuje, spodziewałem się tutaj bardziej rzeczowej i merytorycznej dyskusji. Mam wrażenie, że sama Lewica przyjęła pewną formę, w której uznała, że na siłę musi się istotnie odróżnić od KO - stwierdził wiceszef Rady Warszawy. - Przypomnę, że ta polityka nie jest o tyle skuteczna, że dotychczas Lewica nie miała przecież swojego przedstawiciela, była nim tylko pani Monika Jaruzelska. Obecni Radni, którzy mówią, że są przedstawicielami Nowej Lewicy, uzyskali mandaty z list KO. Nie mam wrażenia, żeby taka polityka bardzo agresywna – często opierająca się na rożnego typu fejkach – przyniosła efekt. Ale rozumiem, że taką drogę wybrali koledzy z Lewicy - dodał. - Zarzucanie nam, że w polityce mieszkaniowej nie robimy nic lub niewiele, nie biorąc pod uwagę warunków, w których funkcjonujemy, czy mówienie o tym, że nie korzystamy ze środków rządowych, gdzie pozyskujemy najwięcej spośród wszystkich samorządów w skali roku – bo prawie 14 proc.– jest po prostu mówieniem nieprawdy - zaznaczył wiceszef Rady Warszawy Sławomir Potapowicz.

Prowadzący

Polityką zajmuje się nie tylko zawodowo, ale ona też go… fascynuje. Ukończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, był współzałożycielem serwisu 300POLITYKA. W wolnych chwilach czyta, zwłaszcza książki science-fiction i ogląda seriale. Lubi zarówno „Star Treka”, jak i „Pozostawionych” czy „Sukcesję”. Dla relaksu grywa w komputerowe gry RPG i biega.