Marcin Ociepa, lider stowarzyszenia OdNowa

Już jesteśmy poddani jesteśmy agresji o charakterze hybrydowym. To była agresja na naszą granicę z użyciem migrantów i są to działania w sieci – o charakterze dezinformacji i cyberagresji (…) Na co jeszcze powinniśmy być gotowi? Niestety na przykład na ataki terrorystyczne i na wykorzystywanie niepokojów społecznych do dzielenia społeczeństwa - powiedział gość Michała Kolanki.

Polityk podczas rozmowy zapytany został między innymi, czy Polska powinna wysłać żołnierzy na Ukrainę. - Na pewno nie samodzielnie. Pamiętajmy, że jesteśmy członkami Paktu Północnoatlantyckiego i powinnismy się kierować zasadą trzech S – siły zbrojne, sojusze, społeczeństwo. Ta druga zasada – sojusze – powinna kierować polską polityką – i zagraniczną i obronną – przez następne dekady - powiedział Marcin Ociepa. - Nie robimy niczego wbrew ani bez naszych sojuszników. Dyskusje o tym, czy powinno się dwustronnie, czy jako grupa państw powinna multilateralne – ale jednak nie jako sojusz –zaangażować się na terytorium Ukrainy, nie powinna mieć miejsca w naszym kraju - dodał. - Powinniśmy być tymi, którzy lewarują naszą politykę zagraniczno-obronną właśnie Sojuszem Północnoatlantyckim. A jednocześnie, w sytuacji zagrożenia, która obiektywnie jest na wschodzie, wzmacniamy nasze siły zbrojne i przygotowujemy społeczeństwo do agresji o charakterze hybrydowym, bo w moim odczuciu to jest ta agresja, z którą będziemy musieli się mierzyć - zaznaczył. 

Ociepa odniósł się także do tego, że prezydenci, szefowie rządów i ministrowie z 28 państw, rozmawiali w poniedziałek w Paryżu o dalszym wspieraniu Ukrainy. Spotkanie było inicjatywą prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Polskę reprezentował prezydent Andrzej Duda.

- Na pewno bardzo dobrze, że doszło do spotkania liderów państw NATO w Paryżu. Dobrze, że w Paryżu, a nie w Warszawie, czyli w kraju nieco bardziej oddalonym od Ukrainy. Państwa UE – także te położone dalej na zachód – mogły się poczuć współodpowiedzialne za przyszłość Ukrainy i całej architektury bezpieczeństwa na naszym kontynencie. Nie znamy szczegółów tych propozycji, ale zawsze powinniśmy kierować się zasadą prymatu polityki NATO w zakresie polityki obronnej, dlatego, że na Zachodzie bardzo często pojawiają się tendencje do budowy czegoś, co nazwałbym alternatywą dla NATO - stwierdził polityk. - O ile stoi za tym chęć wzmacniania potencjału obronnego Europy, to Polska się pod tym podpisuje obiema rękami. Natomiast często to jest jednak próba wprowadzenia tylnymi drzwiami jakiejś alternatywy dla NATO. To jest szalenie niebezpieczne dla długoterminowych interesów RP, bo doskonale zdajemy sobie sprawę, że oprócz własnej armii, potrzebujemy zaangażowania amerykańskiego na naszym kontynencie. A koledzy z Francji nie do końca podzielają nasze zdanie w tej kwestii - dodał. 

Jak powiedział Ociepa, „bieg wypadków jest dla pokoju w Europie i na świecie szalenie niepokojący”. - Smierć Nawalnego i brak postępu Ukraińców na froncie pokazują, że sytuacja stała się bardziej niebezpieczna niż miało to miejsce jeszcze parę miesięcy temu. Dobrze, że Szwecja wchodzi w końcu do NATO, że ten proces zmierza ku końcowi. Natomiast bardzo dobrze, że członkowie NATO z Europy zaczynają rozumować w kategorii twardej obrony, czyli użycia sił zbrojnych do obrony terytorium NATO czy do konfrontacji z potencjałem agresorem. Ale jest to odpowiedź na postępującą i agresywną postawę Rosji - podkreślił. 

Polityk zaznaczył, że „my już poddani jesteśmy agresji o charakterze hybrydowym”. - Niczym innym nie jest i nie była agresja na naszą granicę z użyciem migrantów. Mówię o odcinku z Białorusią, ale także do dotyczy Litwy czy Łotwy. To jest agresja o charakterze hybrydowym - powiedział Ociepa. - Obserwujemy też bardzo dużo działań w sieci – o charakterze dezinformacji, ale także cyberagresji. Każdego dnia serwery Polski, różnych instytucji, są poddawane atakom także ze strony Rosji. To jest dokładnie agresja o charakterze hybrydowym. - dodał. Co jeszcze może nastąpić, na co jeszcze powinniśmy być gotowi? Niestety na przykład na ataki terrorystyczne. Ale także wykorzystywanie rożnego rodzaju niepokojów społecznych czy napięć politycznych do dzielenia społeczeństwa i wprowadzenia pewnego chaosu. To jest szalenie niebezpieczne - żebyśmy byli w stanie odróżnić normalną debatę czy spór demokratyczny od działań obcych służb specjalnych, które są obecnie także na terytorium Polski - podkreślił poseł. 

Ociepa zapytany został, że obecność transparentów z pro rosyjskimi przesłaniami na protestach rolników może być działaniem Rosji. - Z całą pewnością mogą być. Czy dane przypadki są potwierdzone, to niech tym się zajmą organy ścigania. Ale oczywiście, że tak. Sprzeciw rolników – w mojej ocenie absolutnie słuszny wobec „Zielonego ładu” czy bezczynności polskiego rządu – nie tworzy przestrzeni do artykułowania poglądów na polską politykę zagraniczną w takim wymiarze, kiedy ktoś wymienia hasła, które są prorosyjskie - powiedział Ociepa. - Jeśli takie hasła się pojawiają albo wzywają one do postaw agresywnych w stosunku do Ukrainy w tym sporze, to to z całą pewnością jest inspirowane przez rosyjskie służby specjalne - dodał. Zdaniem Ociepy „powinniśmy nauczyć się oddzielać spór wewnętrzny, ale także nawet polsko-ukraiński dotyczący produktów rolnych, od postaw anty ukraińskich czy antyeuropejskich”. - Można być pro europejskim, a jednocześnie być przeciwnikiem „Zielonego ładu”. Każdy kto próbuje radykalizować ten spór, wpisuje się w narrację Kremla – jedni z głupoty, inni za pieniądze - zaznaczył. 

Marcin Ociepa mówił także o tym, co jego zdaniem powinien zrobić rząd Donalda Tuska, kiedy w Polsce trwają obecnie protesty rolników. To część ogólnoeuropejskich rolniczych protestów związanych ze sprzeciwem wobec unijnego „Zielonego ładu” oraz napływu na unijny rynek taniej żywności spoza Unii Europejskiej – przede wszystkim z Ukrainy.

- Rząd powinien przede wszystkim spełniać swoje obietnice. Po drugie rozmawiać z rolnikami. Spełniać obietnice w tym sensie, żeby był skuteczny, sprawczy. Za naszych rządów także były napięcia z rolnikami, w zasadzie wokół tego samego tematu. Ale nigdy nie dochodziło do blokowania miast i masowych protestów. Dlaczego? Rząd Morawieckiego sięgał po rożnego rodzaju nadzwyczajne instrumenty – na przykład dopłaty. Proponował też rozwiązania takie, jak system kaucyjny, które sprawiały, że wychodziliśmy naprzeciw rolnikom - powiedział poseł. - W przypadku rządu Tuska mówimy o braku dialogu, nieszczerym dialogu, którego symbolem jest ktoś, kto w odczuciu zdradził polską wieś, czyli pan minister Kołodziejczak. I zero konkretnych działań. To widzimy na każdym posiedzeniu Sejmu. Wychodzą posłowie i mówią jak należy to zrobić, jak należy działać, jak to było za rządów Zjednoczonej Prawicy. Natomiast zapominają, że to oni dziś mają władzę. I jeśli ktoś jest ministrem lub wiceministrem w rządzie, to musi robić dużo więcej niż tylko wychodzić na mównicę i mówić. Nawet jeśli mówi najpiękniej, to rolnicy i obywatele oczekują skuteczności i sprawczości - dodał. 

Zdaniem Ociepy „protesty mogą być elementem szerszego zjawiska – rozczarowania rządem Tuska z powodu jego braku skuteczności”. - Piękne słowa i piękne symbole nie zastąpią realnej pracy na rzecz obywateli, a ona jest żmudna oraz wymagająca poświęcenia i wiedzy. To zwycięstwo koalicji 13 grudnia jest pochodną zwycięstwa w warstwie symbolicznie, a także pewnie błędów Zjednoczonej Prawicy - dodał. - Jak ktoś ma władzę, to musi pokazać ludziom, że wie, co z tą władzą zrobić. Nie jest sztuką zdobyć władzę, sztuką jest widzieć, co z nią zrobić. I w tym sensie wieś może być początkiem szeregu porażek strategicznych, jeśli chodzi o politykę wewnętrzną Donalda Tuska w naszym kraju. Bo na arenie europejskiej będzie miał wsparcie swoich sojuszników z EPL. Pytanie, co w polityką wewnętrzną - zaznaczył Marcin Ociepa, lider stowarzyszenia OdNowa, poseł na Sejm. 

Prowadzący

W redakcji „Rzeczpospolitej” od 2017 r. Specjalizuje się w krajowej polityce, analizuje i opisuje kampanie wyborcze, to co dzieje się w kuluarach Sejmu i Senatu i w rządzie. Zajmuje się też stykiem polityki i nowych technologii oraz sprawami samorządu na łamach dodatku „Życie Regionów” Rzeczpospolitej i nie tylko. Współtwórca – razem z Michałem Szułdrzyńskim – popularnego podcastu „Polityczne Michałki”. Urodzony w Krakowie w 1985 roku, ukończył prawo na wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Później był m.in. współzałożycielem serwisu 300POLITYKA, współpracował też z serwisem Serialowa.pl, portalem Gazeta.pl. Prowadził też blog Spinroom.pl o amerykańskiej polityce i technologii. Autor książki „Gamechanger: Za kulisami polityki” (Wydawnictwo Rebis, 2022). Absolwent Georgetown Leadership Seminar.