Maciej Lasek, pełnomocnik rządu ds. CPK

Spółka CPK ma duży potencjał i ten potencjał powinien być wykorzystany. Gdyby była decyzja o kasowaniu tego projektu, to po co byłby audyt? - mówił gość Jacka Nizinkiewicza.

Maciej Lasek, sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej oraz pełnomocnik rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem pytany był o kontynuowanie projektu CPK.

W tej chwili cały projekt CPK jest w trakcie audytu, niektóre elementy tego audytu zostały już uruchomione. Na część będą przygotowane oferty, tam gdzie ten audyt powinien być znacznie szerszy. Pierwsze wyniki powinny być znane na koniec pierwszego kwartału, a całość chcemy zakończyć do połowy tego roku — powiedział.

To jest droga inwestycja. Przykładem podejście poprzedniej ekipy jest to, że program wieloletni na lata 2024-2030, czyli program mówiący o tym, ile pieniędzy powinno być przeznaczonych na ten program, rząd naszych poprzedników uchwalił dopiero po przegranych przez siebie wyborach. Pełnomocnik rządu, mój poprzednik, Marcin Horała wpisał go jako dokument spółki dopiero 11 grudnia, czyli dzień przed swoim odwołaniem. To pokazuje nieczyste intencje poprzedników. Gdyby byli tak przekonani o korzyściach całego programu, to by zrobili to wcześniej — mówił Lasek.

Zapytany o to, czy pracę są na tyle zaawansowane, że ciężko będzie rządowi Donalda Tuska całkowicie zrezygnować z CPK, Maciej Lasek odpowiedział, że sporo elementów, które są mocno zaawansowane ze względu np. na prace projektowe. - Chcę wyraźnie powiedzieć, że ani jedna łopata nie została na tej budowie wbita. Nie ma w tej chwili nawet decyzji lokalizacyjnej ani pozwolenia na budowę. Nasi poprzednicy podpisali umowy wykonawcze na pewne elementy tej inwestycji bez zakończenia procesów, które są niezbędne do tego, by te umowy mogły wejść w życie. Jednocześnie w tych umowach jest już zapisane, że jakiekolwiek przestoje będą kosztowały polskiego podatnika konkretne pieniądze. Chcemy przeanalizować, czy poprzedni zarząd miał prawo do zawierania takich umów — stwierdził poseł KO.

Czy można to zatrzymać? Zostały wydane konkretne pieniądze na ten projekt. Część mówi, że chcemy ten projekt zamknąć, co nie jest prawdą. Chcemy go zracjonalizować, czyli wykonać to, co ma dzisiaj realne podstawy. Uratować z tych pieniędzy, które zostały wydane, to co się da. Niektóre analizy, które zostały już przygotowane, nawet jeżeli byśmy w przeciągu kilku lat tych elementów, jak choćby linie kolejowe, nie realizowali, to one już nam mówią o tym czy za 10-15 lat takie elementy tego projektu nie powinny być wykonane — kontynuował.

-Ta spółka ma duży potencjał i ten potencjał powinien być wykorzystany. To również potencjał inżynierów, którzy zostali tam zatrudnieni. Gdyby była decyzja o kasowaniu tego projektu, to po co byłby audyt? — ocenił Lasek.

Prowadzący