Aleksander Kwaśniewski, były prezydent

Jeśli w tym pierwszym okresie kohabitacji zawodził przepływ informacji, nie było odpowiednich konsultacji, to Rada Gabinetowa wypełnia to zadanie - mówił gość Jacka Nizinkiewicza.

Były prezydent był pytany komu potrzebna jest Rada Gabinetowa, którą Andrzej Duda zwołał na 13 lutego.

Spójrzmy na to pozytywnie: myślę, że obu stronom. Jeśli w tym pierwszym okresie kohabitacji zawodził przepływ informacji, nie było odpowiednich konsultacji, to Rada Gabinetowa wypełnia to zadanie. Prezydent powie czego oczekuje, jak widzi swoje zadania, premier Donalda Tusk powie co robi rząd, jakiego wsparcia oczekuje od prezydenta, więc ja bym patrzył na to jako konstytucyjnie dopuszczalną formę komunikowania się prezydenta z rządem, co w okresie kohabitacji ma sens — odpowiedział Kwaśniewski.

Natomiast czy nie będzie negatywnego scenariusza? Co rozumiem jako negatywny — że obie strony powiedzą sobie sporo słów nieprzyjemnych i rozejdą się jeszcze bardziej oddaleni od siebie… Za parę godzin zobaczymy — dodał.

Na uwagę, że Andrzej Duda chce konfrontacji z rządem, skoro zapowiada, że będzie odsyłał do TK wszystkie ustawy przyjęte przez Sejm, w którym nie zasiadają Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, Kwaśniewski odparł, że "Rada Gabinetowa to może być okazja, aby minister sprawiedliwości powiedział na czym polega stanowisko rządu i dlaczego rząd czyta decyzję o prawomocnym skazaniu obu panów za jednoznaczne z utraceniem mandatu".

Prezydent powie pewnie swoje argumenty. Ja osobiście uważam tę decyzję prezydenta (o odsyłaniu wszystkich ustaw do TK — red.) za nieodpowiedzialną. Ten wyrok miał miejsce, utracenie mandatów, w moim przekonaniu jest faktem — dodał.

To jest moment, gdy obie strony mogą powiedzieć co o tym sądzą i uznać, że nie będą dalej ciągnęły tego tematu. Jeśli prezydent chce do końca kadencji upierać się przy niesłusznej, niekonstytucyjnej decyzji o pierwszym ułaskawieniu Kamińskiego i Wąsika, jeszcze bez prawomocnego wyroku, to byłoby fatalne. Bo w gruncie rzeczy zapamiętamy prezydenturę Andrzeja Dudy jako walkę o Kamińskiego i Wąsika. A to nie jest wielka przepustka do historii — zauważył Kwaśniewski.

Szymon Hołownia, marszałek Sejmu, wygasił mandaty Wąsika i Kamińskiego po skazaniu ich 23 grudnia 2023 roku prawomocnym wyrokiem sądu na dwa lata więzienia za udział w tzw. aferze gruntowej. Prezydent Duda, a także Wąsik i Kamiński przekonywali, że w tej sprawie skuteczne było ułaskawienie prezydenta z 2015 roku — jednak SN uchwałą siedmiu sędziów uznał, że na tym etapie postępowania prezydent nie miał prawa ułaskawić Kamińskiego i Wąsika.

Prezydent był też pytany czy istnieje prawdopodobieństwo, że Rosjanie zaatakują Polskę.

Nie, myślę, że nie, bo zaatakowanie Polski oznacza zaatakowanie NATO. Tak długo, jak NATO będzie jednością, moim zdaniem oni nie zaatakują żadnego kraju NATO, bo to by oznaczało rozpoczęcie już wojny światowej. Poza tym Rosjanie dobrze wiedzą, że NATO jest silniejsze od nich, a wojna na Ukrainie pokazała, że możliwości militarne Rosji też są ograniczone - odparł.

Tak długo jak NATO jest silne i jak długo Ameryka będzie liderującym elementem tego Sojuszu to nie zaatakują. Natomiast zobaczymy co się wydarzy w Ameryce, bo to jest obecnie najbardziej niepokojący punkt dotyczący przyszłości NATO i naszego bezpieczeństwa - dodał.

Zdaniem Kwaśniewskiego powrót Donalda Trumpa do Białego Domu osłabiłby bezpieczeństwo Polski.

To jego wystąpienie w Karolinie Południowej zatrwożyło nawet republikanów. Powiedzieć: nie płacicie 2 proc. PKB na wojsko, to my nie udzielimy wam pomocy, to jest de facto zerwanie artykułu 5, zasady „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Ktoś dobrze powiedział, że NATO to nie jest firma ochroniarska, to jest sojusz, który jest sojuszem wartości, sojuszem świata demokratycznego, w takich kategoriach trzeba na to patrzeć - wyjaśnił.

Prowadzący