Wymiar sprawiedliwości pogrążył się w głębokim kryzysie i traci na oczach nas wszystkich autorytet. Mam wrażenie, że żyjemy w stanie anarchii i bezprawia, gdzie jeden sąd może wydać dwa sprzeczne wyroki w tej samej sprawie, sędziowie nawzajem kwestionują swoje prawo do orzekania, ignorują wyroki i robią, co chcą - powiedział gość Jacka Nizinkiewicza.
Podczas rozmowy polityk zapytany został między innymi, czy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik będą mogli wejść na posiedzenie Sejmu. - Dzisiaj mamy tylko spotkania – komisji, Prezydium Sejmu czy to Konwentu Seniorów. Natomiast wedle informacji, które przekazywał formalnie marszałek Sejmu, spodziewam się, że może być z tym problem - powiedział Krzysztof Bosak. - Ale tego, jakie są decyzje marszałka, dopiero się dowiemy, bo mamy spotkanie Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów. Moim zdaniem niewłaściwie to jest, że takie rzeczy najpierw dyskutowane są w mediach, a dopiero później w przeznaczonych do tego organach Sejmu - dodał.
Jacek Nizinkiewicz zapytał Krzysztofa Bosaka, czy jego zdaniem Wąsik i Kamiński wciąż są posłami. - Moje wrażenie jest takie, że żyjemy w państwie anarchii – że każdy może wybrać sobie, który sąd uznaje i którą instytucję uznaje. Pan redaktor może wybrać sobie, że są posłami, a ja mogę wybrać na odwrót. I będzie to miało dokładnie taką samą wartość, jak opinie wszystkich innych w debacie - stwierdził. - Zanegowano w Polsce obowiązywanie prawa i w tej chwili rządzą opinie prawników – jeden powie tak, inny powie inaczej. Jeżeli mielibyśmy patrzeć tylko na prawo pisane, to moim zdaniem są posłami, dlatego, że mamy po prostu taki zbiór decyzji, który w mojej opinii – jeżeli respektować prawo pisane i wydawane przez instytucje powołane przez polskiego ustawodawcę – powodują, że decyzja o wygaszeniu ich mandatów jest nieważna - dodał. - Z jednej strony mamy postanowienie marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatów, z drugiej mamy uchylenie tego postawienia przez właściwą izbę Sądu Najwyższego. Cała narracja o tym, że już nie są posłami opiera się na tym, że duża część polityków uważa, że ich nie obowiązują wyroki SN - zaznaczył.
Czy Wąsik i Kamiński mogą wziąć udział w najbliższym głosowaniu? - To jest pytanie do marszałka Sejmu - powiedział Bosak. - Natomiast z informacji, jakie mam z zeszłego tygodnia wynika, że szef Kancelarii Sejmu, na polecenie marszałka Sejmu, wyłączył im karty do głosowania. Ale to jest czynność czysto administracyjna – bycie posłem nie zależy od tego, czy się ma włączoną kartę. To jest stan prawny - ocenił. - Ja jako wicemarszałek Sejmu i członek jednego z opozycyjnych klubów poselskich oczekuję, że dzisiaj zostanie nam po prostu przedstawiona informacja przez marszałka Sejmu na temat sytuacji prawnej. Wiemy, że wczoraj marszałek odbywał spotkania z różnymi – jego zdaniem – autorytetami prawnymi. Natomiast moim zdaniem powinniśmy się zapoznać przede wszystkim z opiniami, które zostały dotychczas przedstawione i na tej podstawie podejmować decyzje. Moje rozpoznanie jest takie, że jeśli respektujemy polski system prawny, to oni są posłami i powinni wziąć udział w głosowaniu - podkreślił wicemarszałek Sejmu.
Czy zdaniem Krzysztofa Bosaka Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński byliby więźniami politycznymi, gdyby trafili do więzienia? - To jest ocena czysto polityczno-publicystyczna. Zostali skazani prawomocnym wyrokiem sądu. W mojej ocenie faktycznie tam było nadużycie – w sprawie, w której zostali skazani. Ale moim zdaniem mówienie o więźniach politycznych jest przesadą - powiedział Krzysztof Bosak. - Natomiast cała sprawa ma silny podtekst polityczny, dlatego, że moim zdaniem nie ma przypadku w tym, że skazanie nastąpiło już po wyborach. I nastąpiło z powodu całkowitego zignorowania przez sąd zarówno prawa łaski zastosowanego przez prezydenta, jak i trzech wyroków TK, wskazujących, że prezydent miał prawo zastosować tak prawo łaski - stwierdził polityk. - Wbrew komentarzom różnych osób, które to ignorują, nie jest to instytucja nieznana w prawie. Przeciwnie – była znana i opisywana w podręcznikach – był tzw. pogląd w doktrynie, że prezydent może i że w Konstytucji nie jest to zakazane. A co nie jest zakazane, jest dozwolone. Krótko mówiąc, jest to tzw. prerogatywa prezydenta - dodał. - Najpierw SN, a potem sąd okręgowy w Warszawie po prostu zignorował to, że prezydent zastosował prawo łaski i tak doszło do prawomocnego skazania. Być może, gdybyśmy mieli normalnie funkcjonujący system prawny, to to skazanie mogłoby zostać w jakiś sposób uchylone. Ale SN jest pogrążony w wojnie wewnętrznej - zaznaczył Krzysztof Bosak.
Zdaniem polityka w tej sprawie popełniono wiele błędów. - Mamy tu wiele błędów – jeżeli Szymon Hołownia wydał postanowienie o tym, że nie są posłami, to nie wiem czemu dopuścił ich do obrad. Marszałek Sejmu powinien być konsekwentny. Albo nie wydawać tego postanowienia i uznać akt łaski prezydenta albo – jeśli wydał to postanowienie – to nie powinien ich dopuścić do obrad - stwierdził polityk. - To jawna i oczywista niekonsekwencja – myślę, że zabrakło tu czasu na przemyślenie sytuacji. I też nie było to konsultowane. Wydaje mi się, że takie decyzje nie powinny zapadać jednoosobowo - zaznaczył bosak.
Jak zauważył wicemarszałek Sejmu, „wymiar sprawiedliwości pogrążył się w głębokim kryzysie i traci na oczach nas wszystkich autorytet”. - Ja jako polski polityk mam wrażenie, że żyjemy w stanie anarchii i bezprawia, gdzie jeden sąd może wydać dwa sprzeczne wyroki w tej samej sprawie, sędziowie nawzajem kwestionują swoje prawo do orzekania, ignorują wyroki. Robią, co chcą. Przedstawiają swoje opinie polityczne jako prawo, a my mamy się do tego stosować. Pytanie, czy my – jako politycy – powinnismy się do tego cyrku przyłączać. Ja uważam, że nie – uważam, że powinnismy zachować powagę - ocenił Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu, Konfederacja.