Dariusz Joński, poseł Koalicji Obywatelskiej

W ostatnich latach PiS dążył do tego, żeby w pełni skontrolować wymiar sprawiedliwości (…) Ludzie mają poczucie, że to jest prokuratura władzy, dlatego musimy odbudować zaufanie do wymiaru sprawiedliwości - powiedział gość Michała Kolanki.

Polityk zapytany został podczas rozmowy między innymi o to, jak będzie wyglądała praca sejmowych komisji śledczych.

Mamy teraz etap procedowania tych uchwał, to jest procedura, która chwilę zajmuje. Niebawem rozpoczną się prace komisji. Wszytko wskazuje na to, że pierwsza – dotycząca wyborów kopertowych – rozpocznie prace jeszcze w grudniu - powiedział Dariusz Joński. - Liderzy ustalają sprawy personalne. My pracowaliśmy przy większości tych afer, więc każda z nich ma aspekt, który gdzieś badaliśmy. Jeśli dostanę propozycję zasiadania w komisji śledczej, to się w to zaangażuję, bo pracowaliśmy nad tym przez ostatnie lata i ludzie oczekują, że postawimy kropkę na i – że ta bezkarność się skończy. Tu jest dużo do wyjaśnienia – z jednej strony bezczelnego złodziejstwa, z drugiej strony łamania ustaw i konstytucji. Jest co wyjaśniać i tej pracy nie zabraknie, ale chcemy też, żeby te komisje były krótkie i skuteczne - dodał. 

Mówiąc o komisji ds. wyborów kopertowych Joński zaznaczył, że „należy sprawdzić, kto za tym stał”. - Jak słyszymy w ostatnich dniach, mógł dodatkowo za tym stać europarlamenatrzysta Bielan – koledzy twierdzą, że chodził i chwalił się, że on był pomysłodawcą. Bardzo ciekawe byłoby przesłuchanie tych świadków, którzy na to zwracają uwagę - powiedział Joński. - Ale nie zmienia to faktu, że to premier Morawiecki podjął ostateczną decyzję i on stoi za jej podpisaniem. Mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu, gdzie nie PKW a Poczta Polska miała organizować wybory – czyli w ogóle organ spoza Konstytucji. To było świadome łamanie prawa przez samego premiera, wszyscy prawnicy i konstytucjonaliści się za głowę łapali i mówili, żeby tego nie robić - dodał. - Dodatkowo doprowadzili do dużych problemów Poczty Polskiej, bo te koszty sięgały 70 milionów złotych - podkreślił. 

Żeby nigdy więcej żaden premier nie organizował wyborów przez Pocztę Polskę, Orlen i przez żadną spółkę, ta sprawa musi być wyjaśniona, a winni muszą za to odpowiedzieć. W wielu przypadkach będą wnioski do prokuratury, a w wielu może się zdarzyć, że również do komisji odpowiedzialności konstytucyjnej, w której będę miał zaszczyt pracować - powiedział polityk. - Jeżeli mamy do czynienia ze złamaniem Konstytucji przez polityka najwyższej rangi, to musi on odpowiedzieć również przed Trybunałem Stanu. Intuicja mi podpowiada, że po raz pierwszy komisja odpowiedzialności konstytucyjnej w Sejmie nie będzie uśpiona i będzie działać - podkreślił. 

Ten bilans otwarcia musi być, żeby ludzie widzieli, co się tam działo przez ostatnie osiem lat. Patrząc na to, co robił PiS, rożnego rodzaju umów, które podpisywał, jest mnóstwo. Na przykład w ministerstwie kultury chcemy przeanalizować, co się stało od ostatnich wyborów – czyli przez parę tygodni – że wydano prawie 400 milionów złotych bez jakiegokolwiek konkursu, z tzw. inwestycji kluczowych - powiedział Joński. - Mamy już informacje, że niektóre inwestycje nie spełniały jakichkolwiek kryteriów. A to zaledwie kawałek, więc pracy będzie dużo. Ten bilans otwarcia będzie i nie będzie po raz pierwszy żadnej grubej kreski, wszystko będzie przedstawiane opinii publicznej, żeby wiedziała, jak wydawane były jej pieniądze - dodał. - Chcemy zlikwidować PiS-owskie przepompownie pieniędzy publicznych. Każda z instytucji będzie poddana głębokiej analizie. W wielu przypadkach były zgłaszane przez nasze koleżanki i kolegów wnioski do prokuratury, bo my tę patologię widzieliśmy już dużo wcześniej. Chcemy skończyć z patologią, przepompownią i chcemy, żeby wszystko bo transparentne i potrzebne - zaznaczył. 

Dariusz Joński zapytany został również, czy wprowadzone zostaną zmiany w ustawie o dostępie do informacji publicznej. - Na pewno będziemy na ten temat rozmawiać. Dlatego, że zapytanie dziennikarzy powinno wiązać się z merytoryczną odpowiedzią. To samo z zapytaniem poselskim czy interpelacją - powiedział polityk. - I posłowie opozycji i dziennikarze otrzymywali przez ostatnie lata odpowiedzi jednej treści – że albo jest to tajemnica przedsiębiorstwa albo prolongatę i zazwyczaj już odpowiedzi nie otrzymywali. Tak to nie może działać - dodał. - Najwięcej do ukrycia mają ci, którzy wiedzą, że udzielenie informacji pokazałoby ich nieczyste zamiary. Jesteśmy gotowi do pracy nad rozwiązaniami, które ułatwiłyby też pracę dziennikarzom. I żeby to wszystko było transparentne. Ja jestem za pełną transparentnością - ocenił Dariusz Joński.

Czy powinny zostać rozdzielone stanowiska prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości? - Rozdzielenie tych stanowisk i w pełni niezależna prokuratura bez bagażu politycznego – to dawałoby obywatelom poczucie, że odbudowujemy zaufanie do wymiaru sprawiedliwości. W ostatnich latach PiS dążył do tego, żeby w pełni skontrolować wymiar sprawiedliwości – żeby żaden polityk PiS nie odpowiedział za jakiekolwiek przewinienie czy złamanie prawa. Na poziomie prokuratury im się udawało się utrzymywać bezkarność – bo jakikolwiek wniosek do prokuratury, który my składaliśmy lub dziennikarze, kończył się umorzeniem postępowania - dodał Dariusz Joński. - Ludzie mają poczucie, że to jest prokuratura władzy, dlatego musimy odbudować zaufanie do wymiaru sprawiedliwości i dlatego między innymi chcemy niezależnej prokuratury i rozdziału stanowisk ministra sprawiedliwości od prokuratura generalnego – żeby nikt nie miał wątpliwości co do zamiarów tej władzy - zaznaczył. 

Prowadzący

Polityką zajmuje się nie tylko zawodowo, ale ona też go… fascynuje. Ukończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, był współzałożycielem serwisu 300POLITYKA. W wolnych chwilach czyta, zwłaszcza książki science-fiction i ogląda seriale. Lubi zarówno „Star Treka”, jak i „Pozostawionych” czy „Sukcesję”. Dla relaksu grywa w komputerowe gry RPG i biega.